W lutym całą Polską wstrząsnęła tragiczna śmierć Mateusza Murańskiego. Popularny aktor, a także zawodnik gal freak fightowych zmarł w wieku 28 lat. Bezpośrednią przyczyną jego śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Sprawa Mateusza Murańskiego jest wciąż żywa w świecie gal freak fightowych. Dowodem tego jest chociażby ostatnia konferencja Fame MMA.
- Chciałem prosić o minutę ciszy dla wszystkich d***ili, którzy godzinę, dwie godziny po śmierci Mateusza wiedzieli, jaka była przyczyna zgonu i wypowiadali się w mediach. (...) Wiedzieli, że albo się zaćpał albo popełnił samobójstwo. Jak jesteście tacy mądrzy, to się zatrudnijcie w policji kryminalnej - powiedział Robert Pasut.
ZOBACZ WIDEO: Michał Materla rozmawia z KSW. Do takiej walki może dojść na PGE Narodowym
Skierował te słowa do Arkadiusza Tańculi, który siedział obok niego. Ten bronił się, że otrzymał SMS-a od prokuratorki. Na ten temat wypowiedział się ojciec zmarłego Mateusza Murańskiego.
"Stwierdziłeś, że przyczyną dramatu naszego dziecka było samobójstwo i powodowany ślepą nienawiścią do mnie insynuowałeś pokrętnie winę ojca za śmierć syna" - napisał na Facebooku (pisownia oryginalna, przyp. red.).
"Tańculo siewco nienawiści, ty naprawdę dziś to powiedziałeś, a przecież ty nie jesteś aż tak głupi, żeby naprawdę wierzyć w to, że napisała do ciebie jakaś prokuratorka... Czyli cytując klasyka "Ta prokuratorka była tylko w twojej głowie Tańcula" i zrobiłeś to wszystko wtedy cynicznie i z rozmysłem" - zarzucił mu ojciec zmarłego Jacek Murański.
"Arek Tańcula czyli : NIC NIE WIEM ALE SIĘ WYPOWIEM... Byle cytowali... Prawda Tańcula? Prawda? Prawda!" - zakończył Jacek Murański.
Czytaj więcej:
Niemcy dopięli swego. Drastyczna decyzja UEFA po wpisie na temat Bayernu