Twierdzą, że przez partnerkę nie może wygrywać. Piękna Melissa żałuje jednego

Instagram / Matteo Berrettini, Melissa Satta
Instagram / Matteo Berrettini, Melissa Satta

Znów zrobiło się głośno o związku Matteo Berrettiniego i Melissy Satty. Nie brakuje głosów, że przez piękną partnerkę 27-latek nie może skoncentrować się na tenisie. Takie spekulacje są bolesne dla kobiety.

Niegdyś Melissa Satta była żoną Kevina-Prince Boatenga. Ten związek nie przetrwał jednak próby czasu. Dziś włoska modelka kroczy u boku Matteo Berrettiniego, zwycięzcy dziewięciu turniejów ATP i finalisty Wimbledonu 2021.

Berrettini jest jednym z najbardziej znanych włoskich tenisistów. W świecie tenisa na dobre rozgościł się już kilka lat temu, stając się szóstą rakietą świata. W ostatnich latach starał się utrzymywać wysoki poziom.

W 2022 roku zaczął mierzyć się z kryzysem. Jego kariera wyhamowała - przegrywał nawet z nierozstawionymi przeciwnikami. Początkowo te problemy wiązano z zawirowaniami w życiu prywatnym - Włoch zerwał z australijską tenisistką Ajlą Tomljanović.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Potężna bomba. Bramkarz nie miał żadnych szans

Nieco później stało się jasne, że tenisista znów jest szczęśliwie zakochany, a jego partnerką została Melissa Satta. To jednak nie sprawiło, że zaczął lepiej spisywać się na korcie. Wręcz przeciwnie.

Piękną modelkę, która słynie z zamiłowania do życia towarzyskiego, zaczęto obarczać winą o upadek tenisisty. Co ciekawe, wcześniej była ona również obwiniana o problemy Boatenga.

Berrettini tłumaczył, że w życiu sportowca po prostu zdarzają się wzloty i upadki, zaś jego partnerka podkreślała, że nie rozumie, dlaczego otrzymuje mnóstwo wiadomości z obelgami. Tłumaczyła, że nie brakowało w nich erotycznych wątków. Była też zastraszana.

- Jestem osobą publiczną i wiele osób mnie śledzi. Tymczasem chcę po prostu cieszyć się związkiem i być szczęśliwa - zaznaczała w jednym z wywiadów.

Niegdyś Satta udzieliła szczerego wywiadu Vanity Fair. Zaznaczała w nim, że uwielbia zbliżenia seksualne. Jednocześnie mówiła, że lubi oddawać się rozkoszy aż dziesięć razy w tygodniu. Później otwarcie wyznawała, że żałuje tych słów. Są one bowiem regularnie wykorzystywane przeciwko niej.

Melissa nie ukrywa, że boli ją to, iż jest obwiniana za słabą formę partnera.

- Ciągle obwiniali mnie za problemy mojego byłego męża. Zawsze mnie atakowali, mówiąc, że uprawiamy za dużo seksu. Pojawiły się spekulacje, że to jest główny powód fizycznych problemów Kevina. Gdy wyszło na jaw, że spotykam się z Matteo, wszystkie oskarżenia wróciły. Uważają, że nie wygrywa, bo mu przeszkadzam - wyznała Satta, cytowana przez sport-express.ru.

Czytaj także:
Była liderka WTA w wielkich tarapatach. Kolejne oskarżenia
Jan Zieliński i Hugo Nys poznali rywali w finale. Na ich drodze staną Holendrzy

Komentarze (1)
avatar
fannovaka
20.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rzeczywiscie jest cos nie tak z tym Matteo, szkoda patrzec jak sie marnuje chlop