To nie żart. Jakub Rzeźniczak naprawdę to napisał
Nie milkną echa wywiadu, którego Jakub Rzeźniczak udzielił Żurnaliście. Teraz piłkarz zabrał w tej sprawie głos w mediach społecznościowych. Wsparcia udzieliła mu obecna żona.
Ta swoista spowiedź 36-latka odbiła się głośnym echem w sieci i bardzo wielu osobom się nie spodobała. Pojawiły się liczne głosy, że Rzeźniczak zupełnie niepotrzebnie rozdrapał stare rany, opowiadając o tym, jak skrzywdził swoją byłą żonę.
Rzeźniczak mówił także o związku z Magdaleną Stępień. Zostawił dziewczynę, gdy ta była w zaawansowanej ciąży. Owocem ich miłości był syn Oliwier, który jednak zmarł po roku z powodu choroby nowotworowej. - Była w ciąży, a ja już wiedziałem, że dłużej nie dam rady. Doszło do tego, że chciałem zniknąć, wyjść z domu ze śmieciami i nie wrócić - wyznał piłkarz, który potem, podobnie jak jego była partnerka, mocno przeżył śmierć dziecka.
Były zawodnik ekstraklasowych klubów postanowił powrócić do głośnego wywiadu z Żurnalistą. W swojej relacji Instastories na Instagramie Rzeźniczak zamieścił zdjęcie z obecną żoną Pauliną oraz podziękowaniami.
"Chcieliśmy wam bardzo podziękować za tysiące wiadomości, które dziś otrzymaliśmy. Wasze wsparcie, słowa, które czytamy, pokazują nam, że warto się nie poddawać" - wyznał piłkarz.
Czytaj także:
"To ja obudziłem zespół Mołdawii". Samokrytyka Piotra Zielińskiego
Lewandowski po porażce w Mołdawii. "Niewiarygodne, co się z nami stało"