Grbić mu podziękował, ale on został. Na finale Ligi Narodów ma swoją misję

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Karol Kłos
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Karol Kłos

Karol Kłos nie załapał się do kadry reprezentacji Polski siatkarzy na turniej finałowy Ligi Narodów. Zawodnik postanowił ten czas wykorzystać, żeby pomóc. O co chodzi?

W tym artykule dowiesz się o:

Nasi siatkarze w tegorocznej edycji Ligi Narodów grają kapitalnie. Dodatkowo Polska jest gospodarzem turnieju finałowego, który rozpoczął się w środę 19 lipca.

Biało-Czerwoni w swoim ćwierćfinale nie dali szans reprezentantom Brazylii. Wygrali 3:0 (26:24, 25:21, 25:20), dzięki czemu w sobotnim półfinale zmierzą się z Japonią.

Więcej o meczu pisaliśmy tutaj -->> Świetny występ Biało-Czerwonych! Brazylia pokonana, jest półfinał Ligi Narodów

W 14-osobowej kadrze reprezentacji Polski na kluczowe mecze LN trener Nikola Grbić nie widział miejsca dla Karola Kłosa.

- Zaakceptował to dobrze. Nie zmienia to faktu, że było mi trudno mu o tym powiedzieć - powiedział serbski szkoleniowiec w rozmowie z TVP Sport, tłumacząc swoją decyzję.

Pomimo, że zabrakło go w składzie, to Kłos na meczu Polaków z Brazylijczykami - zgodnie z zapowiedziami - pojawił się. I czas ten chciał wykorzystać najlepiej, jak tylko mógł. Nie skupił się tylko na dopingowaniu kolegów.

33-latek ruszył w trybuny, żeby kwestować na rzecz Fundacji Herosi. Nagranie pojawiło się w mediach społecznościowych organizacji. Kłos chodził z puszką, a fani mogli liczyć na wspólne zdjęcia z reprezentantem Polski i nowym zawodnikiem Asseco Resovii Rzeszów.

Fundacja Herosi jest organizacją pożytku publicznego od 2009 roku aktywnie pomagającą dzieciom z chorobami nowotworowymi.

Zobacz także:
Najcenniejszy triumf Polaków od lat. Liczby nie kłamią
Niespotykana statystyka po meczu z Brazylią

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polki z brązowym medalem Ligi Narodów! Zobacz euforię po meczu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty