Hubert Hurkacz skradł show! Wyglądał jak James Bond

Getty Images / Clive Brunskill/Getty Images / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Clive Brunskill/Getty Images / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz jest jedną z gwiazd drużyny Europy w ramach Pucharu Lavera. Zanim tenisiści przystąpili do rywalizacji, odbyła się uroczysta gala. Polski zawodnik prezentował się jak legendarny James Bond!

W tym artykule dowiesz się o:

Europa ma w Vancouver trudną misję do wykonania. Po czterech kolejnych niepowodzeniach drużyna Reszty Świata okazała się w 2022 roku lepsza w Londynie i na pewno nie zamierza oddawać tytułu. Tym bardziej że tegoroczne spotkanie jest rozgrywane w hali Rogers Arena w Vancouver (22-24 września).

Zanim tenisiści przystąpili do rywalizacji, odbyła się uroczysta gala. Wszyscy uczestnicy meczu oraz osoby im towarzyszące zaprezentowali się w wieczornych kreacjach. Była okazja do wspólnych zdjęć czy lampki szampana (zobacz fotografie poniżej).

Wśród tenisistów był Hubert Hurkacz, który po raz pierwszy został powołany do drużyny Europy prowadzonej przez kapitana Bjoerna Borga. "Hubi" przyszedł na galę w eleganckim garniturze. Jego szyję zdobiła muszka, a na ręce pojawił się modny zegarek.

Podczas sesji zdjęciowej z pucharem i kolegami z drużyny Hurkacz założył okulary przeciwsłoneczne. Prezentował się wówczas zjawiskowo. Niczym słynny agent Jej Królewskiej Mości James Bond!

Po pierwszym dniu rywalizacji w Vancouver drużyna Europy nie ma powodów do zadowolenia. Zespół Reszty Świata wygrała cztery mecze i prowadzi 4-0 (więcej tutaj). Przed nami jeszcze dwa dni zmagań, zatem wszystko może się zmienić.

Hurkacz zaprezentuje się w sobotniej sesji wieczornej (w Polsce będzie wówczas godzina 4:00 w niedzielny poranek). Najpierw zmierzy się w singlu z Francesem Tiafoe'em. Następnie wspólnie z Francuzem Gaelem Monfilsem zagra w deblu z kanadyjsko-amerykańską parą Felix Auger-Aliassime i Ben Shelton.

Puchar Lavera jest rozgrywany na cześć Roda Lavera. Australijczyk to jedyny człowiek w historii, który dwukrotnie skompletował Klasycznego Wielkiego Szlema (1962, 1969).

Czytaj także:
Kolejne niespodzianki w Chengdu. Wysoko rozstawiony za burtą
Udane powroty gwiazdorów po kontuzjach. Czekali na zwycięstwa od kilku miesięcy

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta

Komentarze (0)