Rozpaczliwy apel Sary Boruc. "Ta bezsilność jest okrutna"
Sara Boruc zabrała głos ws. konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Żona legendarnego bramkarza zwróciła uwagę na dramatyczną sytuację postronnych mieszkańców Strefy Gazy.
W odwecie Izrael również rozpoczął ataki militarne. W nocy z wtorku na środę zostało zniszczonych ponad 200 celów w rejonie miasta Gaza. Właśnie w tej sprawie głos postanowiła zabrać Sara Boruc.
Żona legendarnego bramkarza reprezentacji Polski, Legii Warszawa czy Celtiku Glasgow podkreśla, że w atakach Izraela również giną niewinni ludzie.
"Chciałabym zaapelować do wszystkich, którzy widzą, co się dzieje, żeby nie wchodzili w narrację, która spycha nas do kąta i każe tłumaczyć się z naszego wsparcia dla Palestyńczyków utożsamiając nas z Hamasem. Po pierwsze Hamas jest grupą, która powstała w wyniku izraelskiej okupacji po drugie trwa ludobójstwo i rozmowa o Hamasie nie jest w tym momencie priorytetem, priorytetem jest zatrzymanie izraelskiego rządu przed dokonaniem czystki etnicznej na wszystkich mieszkańcach Gazy" - napisała na Instastory.
Sara Boruc, której ojciec urodził i wychował się w Jordanii, przekazała również wiadomość, jaką otrzymała od znajomej, mieszkającej w Strefie Gazy. "Nie ma wody w kranach, nie ma jedzenia w sklepach, nie ma prądu, internetu jest 15 minut i jest tak słaby, że oni są nie są w stanie zweryfikować nawet, co się dzieje w Palestynie (...) szpitale już prawie w ogóle nie funkcjonują i trwa bombardowanie - non stop bez przerwy spadają bomby na Gazę" - czytamy.
"Dzieje się ludobójstwo, a świat patrzy... Ta bezsilność jest okrutna" - zakończyła wpis Boruc, która dodała później kilka drastycznych nagrań z poszkodowanymi dziećmi w Strefie Gazy.