W poniedziałkowym głosowaniu Sejm powierzył Donaldowi Tuskowi stanowisko premiera. Wiemy już, że ministrem zostanie Sławomir Nitras, który nie ma wielkiego doświadczenia w sporcie.
Nitras to jeden z najbardziej zaufanych ludzi premiera. Podczas wyborów parlamentarnych był koordynatorem akcji Obywatelskiej Kontroli Wyborów, która miała czuwać nad ich uczciwym przebiegiem. Zapisało się do niej ponad 32 tysiące osób. W lata 2014-2015 doradzał premier Ewie Kopacz.
50-latek do Platformy Obywatelskiej przystąpił w 2001 roku. Wcześniej był związany z Unią Polityki Realnej, a później ze Stronnictwem Konserwatywno-Ludowym. Od 2020 roku jest w zarządzie swojej partii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia
To polityk, wobec którego było sporo kontrowersji, a zwłaszcza wobec jego działań na drodze. W 2006 roku cofał na niemieckiej autostradzie, bo ominął zjazd, na którym miał zjechać. Według informacji RMF FM posłużył się wtedy paszportem dyplomatycznym, by uniknąć kary, a tłumaczył się, że manewr wykonał pod presją dzieci, które fizjologia zmuszała do szybkiego opuszczenia samochodu.
Na tym jego popisów drogowych jednak nie koniec. W 2009 roku rozbił służbowy samochód, należący do Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, a w 2012 roku przyłapano go na zbyt szybkiej jeździe. Przekroczył prędkość aż o 51 km/h.
W 2022 roku Sejm uchylił mu immunitet. Pięć lat wcześniej Nitras oskarżył ówczesnego posła Kukiz'15 Marka Palarczyka o chodzenie po parlamencie w koszulce z rasistowskimi napisami. Na skutek nagłośnienia sprawy przez Nitrasa Palarczyk został usunięty z ruchu i ten wystosował prywatny akt oskarżenia wobec przyszłego ministra sportu. Sejm przychylił się do wniosku, mimo negatywnej decyzji komisji.
Nitras jest znany ze swojego ciętego języka i bywa nazywany "fighterem" Donalda Tuska. Teraz po raz pierwszy w swojej politycznej karierze będzie miał okazję sprawdzić się w rządzie. Dostanie za to niemałe wynagrodzenie.
Będzie otrzymywał bowiem niecałe 18 tys. złotych brutto. Na to składa się wynagrodzenie zasadnicze o wysokości ponad 14 tysięcy złotych, a także dodatek stażowy i funkcyjny. Łącznie to 17 786,90 zł brutto miesięcznie czyli o niecałe 5 tysięcy złotych więcej niż otrzymuje zwykły poseł.
Czytaj więcej:
Donald Tusk uwielbia sport. Wiadomo, komu kibicuje