"Lewy" sam wykluczył się z sobotniego spotkania Cadiz CF - FC Barcelona. Wszystko przez piątą żółtą kartkę, którą celowo wymusił na arbitrze podczas spotkania z UD Las Palmas.
Kapitan naszej kadry tak długo schodził z boiska, że po prostu musiał zobaczyć kartonik. I generalnie o to chodziło, żeby "wyczyścić" się na El Clasico, czyli starcie z Realem Madryt.
Piąta kartka w La Liga oznacza bowiem przymusową kartkę. Wiadomo, że "Lewy" wolał pauzować w starciu z rywalem zdecydowanie niżej notowanym i mieć w miarę czystą kartę na końcówkę sezonu.
ZOBACZ WIDEO: Jakim tatą jest "Lewy"? Zdradził, jak spędza czas z córkami
Robert Lewandowski nie poleciał z ekipą na spotkanie. Został w domu w Castelldefels i cieszył się czasem spędzonym z rodziną. Zdjęcia i filmiki trafiły na Instastories tak "Lewego", jak i Anny Lewandowskiej.
Wieczorem - mecz Cadiz - Barcelona rozpoczął się o godz. 21:00 - spędził już jednak przed telewizorem, a spotkanie oglądał na stacji Eleven Sports z polskim komentarzem. Potwierdził to na antenie Mateusz Święcicki, który jednocześnie pozdrowił kapitana reprezentacji Polski.
Dodajmy, że Barca zaliczyła skromne, bo jednobramkowe zwycięstwo nad Cadiz (czytaj relację -->> TUTAJ). Gola na wagę zwycięstwa w 37. minucie mecz zdobył Portugalczyk Joao Felix (zobacz cudownego gola -->> TUTAJ).
Katalończycy tym samym odpowiedzieli na triumf Realu, który wcześniej wygrał 1:0 na wyjeździe z RCD Mallorcą. Na siedem kolejek przed końcem Królewscy są liderem La Liga i mają osiem punktów przewagi nad drugą Barceloną.
Zobacz także:
Wyglądało to fatalnie. Szczęsny zalał się krwią
Cudowny gol dał wygraną Realowi Madryt