Mariusz Pudzianowski jako strongman zrobił oszałamiającą karierę, a jego występy śledziło ponad dekadę temu mnóstwo Polaków. Utytułowany siłacz szybko zaskarbił sobie sympatię fanów i raz po raz dawał im radość, zdobywając coraz to kolejne trofea.
Ich ma w swojej gablocie naprawdę dużo. Mówimy w końcu o ośmiokrotnym mistrzu Polski, sześciokrotnym mistrzu Europy (w latach 2002-2004 i 2007-2009), pięciokrotnym mistrzu świata (2002, 2003, 2005, 2007 i 2008), a także zwycięzcy wielu innych zawodów.
Kibice doceniają jego ciężką pracę i wysiłek. Na nie tak dawno odnowionym skwerze im. Pawła Adamowicza w Białymstoku możemy dostrzec złotą tabliczkę, która została umieszczona na postumencie z kulą. Jakie widnieją na niej słowa?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka bijatyka w ringu. Musieli ich rozdzielać trenerzy i ochroniarze
"To by nic nie dało". Mariuszowi Pudzianowskiemu, białostoczanie - czytamy. W cudzysłowie znajdują się kultowe słowa "Pudziana" po mistrzostwach świata strongmanów w 2009 roku.
- Trzecią uderzyłem. Ale to by nic nie dało. To by nic nie dało i tak. Nawet jakbym wygrał nie dałoby nic. To jest mała różnica. To by nic nie dało. On był drugi w kulach. Nawet jakbym był pierwszy, nie dałoby nic. Bo ja bym musiał być pierwszy, on czwarty. To by nic nie dało. I tak by nic nie dało, i tak - mówił po tej konkurencji Pudzianowski. Wywiad stał się hitem internetu.
A jak zareagował na miły prezent od mieszkańców Białegostoku? Od razu pochwalił się zdjęciem w mediach społecznościowych i podziękował swoim fanom za niespodziankę.
"Miło, że ktoś potrafi docenić ciężką prace i poświęcenie które włożyłem w to wszystko. Dziękuję. Mała kuleczka w Białymstoku" - napisał "Pudzian", dołączając do posta dwa zdjęcia, które można zobaczyć poniżej:
---> "Wygląd 20-latka". Lewandowski pokazał "sześciopak"
---> Są małżeństwem od ośmiu lat. Na to żona mu nigdy nie pozwala