Nick Mazurek dopiero buduje swoją pozycję w zawodowym boksie. Już na początku ma jednak utrudnione zadanie. Sam Colonna nazwał go nowym Andrzejem Gołotą, a ten trener wie, co mówi, bo w przeszłości pracował z "Andrew".
22-letniego Amerykanina o polskich korzeniach mogliście już u nas bliżej poznać (zobacz tutaj). Od tamtego czasu wyraźnie poprawił swój rekord, bo w niecały rok pokonał kolejnych pięciu rywali i prawie wszystkich przed czasem. Na koncie ma siedem zwycięstw (ani jednej porażki). Duża kariera stoi przed nim otworem.
Mazurek polskie korzenie ma po ojcu, Polaku. Nie ma z nim jednak dobrego kontaktu, a to przez jego kryminalną przeszłość.
- Chowałem się bez niego. Głównie siedział w więzieniu lub właśnie z niego wychodził. Nie miałem z nim za dużo kontaktu. Dzisiaj ojciec przychodzi na moje walki, ale nie mam z nim bliższych kontaktów, nie czuję z nim więzi. Nie jest złym człowiekiem, ale nigdy mu nie wybaczę, jaki był dla mojej mamy. Ona musiała mieć cztery roboty, aby zarobić na utrzymanie mnie i brata. Dlatego zrobię wszystko, by już w życiu nie musiała tak ciężko pracować - opowiada bokser w rozmowie z "Super Expressem".
22-latek jednak nie wstydzi się tego, że jest Polakiem. Jednym z jego marzeń jest także walka w naszym kraju. Wtedy mógłby też napatrzyć się na polskie dziewczyny, które bardzo ceni.
- Uwielbiam polskie dziewczyny, bo są bardzo piękne. I lubię, kiedy zwracają na mnie uwagę - mówił ze śmiechem w "SE".
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zimnej wody się nie boi. Błachowicz wykąpał się w jeziorze
Andrzej Gołota ma bujną przeszłość pozasportową w Polsce i USA.
.