Zaskakujące słowa Lewandowskiego. Polak wypowiedział się na temat swojej przyszłości

Na spotkaniu z przedstawicielami klubu kibica Bayernu Monachium, w miejscowości Moeckenlohe, z ust reprezentanta Polski padły bardzo interesujące słowa.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
East News / AP Photo/Matthias Schrader

Na początku adwentu sztab trenerski i zawodnicy Bayern Monachium tradycyjnie już odwiedzili wiele fanklubów na terenie Niemiec.

Dla przykładu Karl-Heinz Rummenigge udał się do dolnej Bawarii, gdzie odwiedził fanklub Vilshofen Rot-Weiss, Philipp Lahm wpisał się do księgi gości w miejscowości Kastl w Górnej Bawarii, a Thomas Mueller spotkał się z fanami w Wagin gam See.

Robert Lewandowski z kolei odbył podróż do oddalonego o ponad 100 km od Monachium - Moeckenlohe. Spotkanie z kapitanem reprezentacji Polski zorganizowano z wielką pompą. Na napastnika Bayernu czekało ok. 250 fanów futbolu.

- Piłkarz przyjechał 560-konnym audi RS7 sportback w kolorze czarnym (wartym ok. pół miliona złotych - przyp. red.). Wysiadł z auta w ciemnych okularach, ubrany był w czarną, skórzaną kurtkę i dżinsy. Młode fanki oszalały ze szczęścia na jego widok, a orkiestra dęta zagrała regionalne szlagiery. "Przed wami najlepszy obecnie napastnik świata" - zapowiedział gościa prezes klubu kibica Bayernu Frank Schmidt - czytamy na stronach donaukurier.de.

Lider Biało-Czerwonych długo odpowiadał na pytania od fanów. Przy okazji jednego z nich zdradził, że niewykluczone, iż zostanie w klubie z Monachium do końca swojej kariery, wzbudzając tym aplauz sympatyków mistrza Niemiec.

- Czy myślisz o powrocie do Borussii Dortmund? - zapytał jeden z kibiców.

- Nie - krótko odpowiedział "Lewy".

- Czy wyobrażasz sobie sytuację, że na zawsze zostajesz w Bayernie? - kontynuował temat przynależności klubowej kolejny z fanów.

- A co to znaczy na zawsze? - dopytywał Lewandowski.

- Trzeba go zatrzymać! - krzyknął wówczas ktoś z sali.

- OK, jeśli trzeba, to zostanę - zgodził się Polak.

Katastrofa w Kolumbii. Robert Lewandowski złożył kondolencje

Napastnik Bawarczyków mówił o tym, że w Niemczech gra mu się lepiej niż w Polsce, ponieważ nad Wisłą był ostrzej krytykowany przez media. Zdradził też, że w szatni najpierw zawsze zakłada lewy but piłkarski na nogę, a potem prawy. Nazwał to jednak nie rytuałem, a automatyzmem.

Na koniec - przez ponad dwie godziny - "Lewy" pozował do zdjęć i podpisywał autografy. Jednemu z fanów podpisał się nawet na... tyle telefonu komórkowego.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: co za "petarda"! Piłkarz z Kambodży strzelił fenomenalnego gola

Czy Robert Lewandowski powinien zostać w Bayernie do końca kariery?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×