"Czasami jak krzyknął, to miazga". Polski piłkarz o treningach z Czerczesowem

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Obrońca gdyńskiej drużyny zapamiętał rosyjskiego szkoleniowca jako skutecznego fachowca. - Był do bólu żołnierski - przyznaje.

Damian Zbozień udzielił wywiadu portalowi weszlo.com, w którym opowiedział m.in. o swoim pobycie w Rosji i współpracy z trenerem Stanisławem Czerczesowem.

W lutym 2014 roku Zbozień podpisał 2,5-letnią umowę z rosyjskim Amkarem Perm, w barwach którego rozegrał jedynie sześć spotkań w rozgrywkach Premier Ligi. Rok później obrońca został wypożyczony do GKS Bełchatów, by w lipcu 2015 roku podpisać kontrakt z Zagłębiem Lubin. Rosję wspomina jednak bardzo dobrze. Ówczesny szkoleniowiec Amkara - Czerczesow - nazywał go "terminatorem".

- Mówił, że jestem dobrze zbudowany. Cały czas mnie nazywał maszyną, aż wszyscy się śmiali. No ale co - o moich umiejętnościach nie było co gadać, więc przynajmniej mówił, że jestem silny. Super go wspominam - zdradził 27-letni Zbozień.

Były młodzieżowy reprezentant Polski, obecnie zawodnik Arki Gdynia, zapamiętał na długo zajęcia treningowe z Czerczesowem, który słynie z trzymania swoich podopiecznych żelazną ręką. Niedawno o fenomenie trenera z Rosji opowiedział też Marcin Komorowski.

Polski piłkarz mówi o pracy z Czerczesowem. Rosjanin nie patyczkował się na treningu

- Można narzekać na styl, ale skuteczność ma. Treningi za to bardzo wymagające. Po nich jest bardzo wesoły, ale na samych zajęciach do bólu żołnierski. Czasami jak krzyknął, to miazga. Jak się na mnie wydarł w przerwie z Zenitem, to chłopie, myślałem, że zaraz dostanę od niego strzała! - mówił piłkarz Arki w wywiadzie z weszlo.com.

Zbozień podkreślił, że jego zdaniem Czerczesow to wspaniały człowiek i nieprzypadkowo został wybrany na stanowisko selekcjonera Rosji przed mundialem w 2018 roku.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: bawić się jak Adriano. Urodziny na 400 osób

Komentarze (0)