Marcin Held poszkodowany w policyjnym pościgu! To historia jak z filmu

Instagram
Instagram

Polski wojownik MMA miał szczęście, że nic mu się nie stało. Uciekający przed policją kierowca uderzył w latarnię, która - spadając - o centymetry minęła dach samochodu polskiego wojownika UFC.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jeszcze do niedawna myślałem, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach - pisze na Instagramie polski zawodnik MMA Marcin Held.

Zawodnik, który od kilku dni trenuje w słynnym amerykańskim klubie American Top Team, brał udział w wypadku samochodowym na Florydzie. Sprawcą zdarzenia był mężczyzna, który uciekał przed policją.

- Wracam sobie spokojnie z treningu, aż tu nagle zostałem poszkodowany w pościgu policyjnym. Kierowca pod wpływem heroiny wjechał w latarnię, która spadając, zahaczyła o mój samochód - relacjonuje 25-letni sportowiec.

Held miał dużo szczęścia, że nic mu się nie stało. Tego samego nie można powiedzieć już o jego pojeździe.

- Jechałbym kilka centymetrów bliżej prawej strony i latarnia wylądowałaby na dachu auta. Panowie policjanci byli bardzo mili i uprzejmi, ale jednocześnie sprawiali wrażenie, jakby taka sytuacja była dla nich codziennością - zdradza.

Wojownik federacji UFC po złożeniu zeznań musiał załatwić sobie nowy środek transportu, przez co stracił sporo czasu.

- Jak to mówią Amerykanie: "sh** happens" - podsumował wpis na portalu społecznościowym Polak.

Held opublikował również dwa zdjęcia z miejsca incydentu. Jedno z policjantem, drugie z rozbitym samochodem.

Zobacz.

Held walczy dla UFC od listopada. W tym czasie stoczył dwa pojedynki (jego rywalami byli Diego Sanchez i Joe Lauzon). Oba przegrał decyzją sędziów, choć ten drugi niezasłużenie.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Balotelli znowu szaleje. Zaatakował kolegę

Źródło artykułu: