Choć nie walczy, wygląda znakomicie. Nowe zdjęcie Szpilki robi wrażenie

 / Na zdjęciu: Artur Szpilka
/ Na zdjęciu: Artur Szpilka

Nadal nie wiadomo, kiedy Artur Szpilka wróci do ringu. Ta niepewność mocno go w ostatnim czasie irytowała. Teraz jednak odżył i znowu ciężko pracuje na treningach.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatni pojedynek Artur Szpilka stoczył w styczniu 2016 r. (przegrał przez nokaut z Deontayem Wilderem). Pięściarz z Wieliczki długo czekał na zakontraktowanie kolejnego pojedynku. Miał się bić w lutym tego roku z Dominicem Breazealem, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło (z Amerykaninem zmierzył się Izu Ugonoh).

Zamieszanie wokół tej walki sprawiło, że sfrustrowany pięściarz z Wieliczki zagroził zawieszeniem kariery. Przyznał też, że jest zmęczony wszystkim tym, co działo się wokół niego.

W ostatnich dniach znów zrobiło się głośno o powrocie Szpilki na ring. Jego rywalem miałby być - w czerwcu tego roku - wspomniany Breazeale. Dopóki jednak nie złożono podpisów na kontrakcie, niczego nie można przesądzać.

Najwyraźniej jednak "Szpila" odżył. Dowodem na to jest zdjęcie, które pojawiło się na Facebooku.

- Mimo przeciwności losu, ciągle mam nadzieje, że powrót, wielka walka już niedługo - napisał. Tę samą fotografię zamieścił także na Instagramie, dodając komentarz: - Jest dobrze ziomale i oby tak dalej.

Szpilka pokazał, że choć nie walczył od ponad 14 miesięcy, to przez cały czas dbał o formę fizyczną. Ani grama tłuszczu, świetna muskulatura - to rzuca się w oczy. Kibicom imponują bicepsy i "kaloryfer" sportowca.

Na Facebooku pięściarz zdradził także, że jedzie teraz odpocząć do Miami. - I naładować baterie przed ostrym zajazdem przed walką - dodał.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: żona zostawiła Szczęsnego. Ruszyła do Paryża

Źródło artykułu: