Ciągnie go do rajdów. Maciej Kot znów spróbował swoich sił za kierownicą

Piąty skoczek zakończonego niedawno Pucharu Świata w skokach narciarskich ma za sobą kolejną przygodę na trasach rajdowych. "Kibice mówili, że było szybko!" - poinformował dziennikarz RMF FM.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Maciej Kot Instagram / maciejkot / Na zdjęciu: Maciej Kot

Maciej Kot jest pasjonatem rajdów samochodowych. Skoczek z Zakopanego zdobył licencję rajdową w 2014 roku, a rok później zadebiutował w memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza w Wieliczce. Wystartował w nim także w 2016 r.

- To była głównie fajna zabawa. Wiadomo, że nie jechałem tam dla wyniku. To nie było możliwe ze względów organizacyjnych, finansowych, sprzętowych. Ale dobrze się bawiłem. Poza tym to była jedyna okazja, żeby sprawdzić się w tego rodzaju zawodach. No i mam wielki szacunek do tych dwóch kierowców, których podziwiałem w telewizji jako małe dziecko - mówił Kot w wywiadzie dla WP SportoweFakty, opisując wrażenia ze swojego ubiegłorocznego występu w Wieliczce.

W tym roku reprezentant Polski pojawił się na starcie imprezy już po raz trzeci. Drużynowy mistrz świata z Lahti był gościem specjalnym rajdu. Wystartował w nim poza konkurencją.

Jak zdradził na Twitterze dziennikarz sportowy RMF FM Maciej Jermakow, Kot pokonał trasę w bardzo dobrym tempie. - Kolejna rajdowa przygoda Macieja Kota zakończona. Kibice mówili, że było szybko! - napisał Jermakow na portalu społecznościowym, gdzie zamieścił krótki film z mety rajdu.



Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Maciej Kot pójdzie w ślady Adama Małysza i po zakończeniu kariery na skoczni zostanie kierowcą rajdowym?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×