W lutym zeszłego roku Marcin Gortat został ojcem chrzestnym... młodej żyrafy. Zwierzę miało za sobą trudne chwile. Żyrafa na świat przyszła po ciężkim porodzie. Początkowo była sparaliżowana od pasa w dół. Mieszkanka warszawskiego zoo jednak się nie poddała i nieoczekiwanie odzyskała zdrowie.
Zwierzak potrzebował sporej ilości mleka, więc Gortat przekazał go aż 213 litrów! Gracz Washington Wizards zgodził się, aby zostać ojcem chrzestnym zwierzęcia, któremu dano imię Gortat.
- Powiem szczerze, mimo że jestem dorosłym facetem, strasznie się wzruszyłem. Czytając informacje na temat żyrafy, wiem że musi ona mieć bardzo silną wolę życia, skoro przeszła tak ciężką walkę od samego początku - mówił wtedy.
We wtorek koszykarz na swoim kanale na Facebooku poinformował, że żyrafa zmarła z powodu ciężkiej choroby. - Straciłem mojego chrześniaka, którego będzie mi bardzo brakowało - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: Kontuzja kręgosłupa przerwała karierę polskiego rajdowca. Teraz jest gotów, by wrócić (VIDEO)
Ojciec chrzestny żyrafy - rodzicom żyrafki nie przyszłoby to do głowy