Johan Djourou oszukany w sieci. Zapłacił za wynajęcie domu, którego... nie ma
Reprezentant Szwajcarii chciał spędzić urlop w Genewie, ale padł ofiarą oszustów. Teraz opisał przykrą dla niego i jego rodziny historię. Ku przestrodze.
Tymczasem w życiu prywatnym szwajcarskiego obrońcę spotkały ostatnio nieprzyjemności. Djourou zamieścił na Instagramie post, w którym opisał, w jaki sposób został - wraz z rodziną - oszukany.
Na filmie opublikowanym przez Szwajcara widzimy scenę z rodzinnych wakacji. Dom, ogród, basen, bawiące się dzieci. Wcześniej jednak było ogromne rozczarowanie i masa problemów.
- Początek lata nie wyglądał tak jak w moim poście. Pozwólcie mi wyjaśnić, dlaczego. Zarezerwowaliśmy na stronie Airbnb (serwis umożliwiający wynajmowanie mieszkań czy domów bezpośrednio u ich właścicieli - przyp. red.) dom w Genewie na całe lato. W celu dokonania płatności Emilie (żona piłkarza - przyp. red.) została przekierowana na inną stronę. Chciała wszystko załatwić jak najszybciej, nie obwiniam jej! Zawołała mnie i powiedziała: "Jo, musisz wpłacić pieniądze na to konto" - relacjonuje Djourou.
Pewnie się już domyślacie, co było dalej. Obrońca zapłacił za dom, ale po przyjeździe rodziny do Genewy okazało się, że... takiego domu nie ma. Pieniądze przepadły. - Zostaliśmy oszukani. Oczywiście my też ponosimy za to część odpowiedzialności - przyznaje piłkarz, który przy okazji ostrzega innych, by nigdy nie wpłacali pieniędzy, gdy zostaną przekierowani na niezaufaną stronę.
Na szczęście rodzina Djourou znalazła inny dom w Genewie, w którym spędziła wakacje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękny gol piłkarza AS Monaco