W wieku 20 lat Mike Tyson został najmłodszym w historii mistrzem świata w wadze ciężkiej. W 1986 r. pokonał Trevora Berbicka i wywalczył tytuł WBC. Teraz pięściarz z Brooklynu przypomniał historię, która miała miejsce w tamtym okresie. Był jeszcze w związku z żoną Robin Givens i odbył z nią romantyczny samotny spacer po nowojorskim zoo.
- Zapłaciłem pracownikowi, aby otworzył mi zoo w Nowym Jorku, tylko dla mnie i Robin. Kiedy dotarliśmy do klatki z gorylem, był tam jeden wielki goryl, który terroryzował wszystkie inne goryle - wyjawił Tyson.
Czytaj też: Wpadka Mike'a Tysona. Były pięściarz przyłapany na paleniu jointa
Okazuje się, że młody pięściarz chciał zmierzyć się z gorylem oko w oko, ale ta propozycja nie została już zaakceptowana. - Były takie silne, ale ich oczy były jak u niewinnego niemowlaka. Zaoferowałem pracownikowi 10 tys. dolarów, aby otworzył klatkę, żebym mógł zmiażdżyć tego nosacza, ale odmówił - dodał 52-latek.
Mimo tej historii, Tyson znany jest z zamiłowania do zwierząt. Były mistrz świata hoduje gołębie i posiada kilka tygrysów w swojej rezydencji.
Aktualnie rozkręca nowy biznes. Jest właścicielem plantacji marihuany w Kalifornii. Sam niedawno wyznał, że również pali, a zdarzyło mu się to nawet przed walką z Andrzejem Gołotą.
ZOBACZ WIDEO: Daniel Omielańczuk o walce Strusa. "Trochę go przewieźli z werdyktem"