Według policyjnego raportu do sytuacji doszło około godz. 18.30 w środę, 25 grudnia. Doniesiono, że samochód zjechał z drogi, a następnie uderzył w znak drogowy i ogrodzenie domu. Kierowca nie wymagał leczenia szpitalnego, nikt nie ucierpiał. Policja nie przeprowadzi dochodzenia.
Okazało się, że sprawcą zdarzenia był piłkarz drużyny West Ham United Michail Antonio. Wcześniej 29-latek chwalił się w mediach społecznościowych swoimi umiejętnościami wokalnymi oraz świątecznym strojem bałwana.
- Uderzenie było bardzo mocne, cały dom się zatrząsł. Na początku myślałem, że to był autobus. Spojrzałem przez okno i zobaczyłem samochód - powiedział jeden z domowników w rozmowie z "The Sun".
Świadkowie podają, że niedługo po zdarzeniu Antonio rozmawiał z kimś przez telefon mówiąc, że "nie jest głupi i że to nie jego wina". Według mieszkańców domu, w który uderzył piłkarz, Michail Antonio nie przeprosił za to zdarzenie.
Dzień po rozbiciu swojego wartego ponad 200 tysięcy funtów lamborghini, Antonio rozegrał pełnych 90 minut w wyjazdowym spotkaniu przeciwko Crystal Palace. West Ham wyszedł na prowadzenie na początku drugiej połowy, ale gospodarze odrobili straty i ostatecznie zwyciężyli 2:1.
Czytaj także:
- Raheem Sterling zepsuł dwa karne, a i tak dał Manchesterowi City prowadzenie!
- Zlatan Ibrahimović przywitał się z kibicami AC Milan. "Inny diabeł"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz-gapa! Stał jak wryty, a rywal sprytnie go załatwił