Awans Barcelony do kolejnej rundy Pucharu Króla rodził się w bólach. Rywalem Blaugrany była trzecioligowa UE Cornella. Przypomnijmy, że dzień wcześniej z rywalizacji z zespołem z tego poziomu (AD Alcorcon) odpadł Real Madryt.
W regulaminowym czasie gry zawodnicy Ronalda Koemana mieli dwie szanse na strzelenie bramki. W pierwszej połowie sędzia podyktował rzut karny dla Barcelony. Do piłki podszedł Miralem Pjanić, ale uderzył zbyt słabo i bramkarz wyczuł jego intencje.
Jeszcze gorzej zachował się w 80. minucie Ousmane Dembele. Wziął rozbieg i kopnął piłkę... po ziemi, wprost w bramkarza. Juan Ramirez nie musiał nawet się ruszać, aby obronić strzał rywala.
Po tych wpadkach na tablicy wyników wciąż widniał bezbramkowy remis. Konieczne było przeprowadzenie dogrywki. Dopiero w dodatkowych trzydziestu minutach gościom udało się rozstrzygnąć losy meczu na swoją korzyść.
Jedną z bramek zdobył Ousmane Dembele, czym częściowo zrehabilitował się za fatalne wykonanie rzutu karnego kilkanaście minut wcześniej. Gola na 2:0 strzelił Martin Braithwaite.
Barcelona robiła co mogła, żeby dołączyć do Realu Madryt w Pucharze Króla Nie udało się
— TVP SPORT (@sport_tvppl) January 22, 2021
Skrót meczu z Cornellą https://t.co/FpNsNaxoST#copaemocji #tvpsport pic.twitter.com/mF3QPYkaSS
Czytaj także:
- Euforia w Marsylii. Tak Olympique powitał Arkadiusza Milika. Niesamowite słowa dyrektora o Polaku
- Mistrz Anglii w poważnych tarapatach. Szokujące słowa Juergena Kloppa
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gol piłkarki FC Barcelona. Trafiła idealnie!