Gorąco po Fame MMA! "Żenada nie walka"

Gala Fame MMA 12 już za nami. Dostarczyła ona zarówno wielu emocji, jak i kontrowersji. Eksperci najwięcej zastrzeżeń mają do werdyktów sędziowskich. Mateusz Borek jasno stwierdził, że była to kompromitacja arbitrów.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Mateusz Borek Materiały prasowe / Na zdjęciu: Mateusz Borek
Przypomnijmy, że podczas gali Fame MMA 12 dwie walki stoczył Kasjusz "Don Kasjo" Życiński. Obie wygrał na punkty: najpierw pokonał Marcina Wrzoska, a następnie rozprawił się z Boxdelem. W przypadku potyczki z Wrzoskiem sędziowie nie mieli wątpliwości. Z kolei w tym drugim pojedynku nie obyło się bez kontrowersyjnego werdyktu.

"Kompromitacja dwóch sędziów w walce Don Kasjo vs Boxdel. 29-28. Szacunek dla przegranego za ambicję. Ale walka jednostronna" - napisał Mateusz Borek

Zdaniem komentatora i promotora bokserskiego wątpliwości nie było w przypadku wyniku walki "Don Kasjo" z Wrzoskiem. Sam typował 58:56 na korzyść Życińskiego.

Do wyniku walki Kasjusza Życińskiego z Mateuszem Wrzoskiem odniósł się także dziennikarz WP SportoweFakty, Artur Mazur.

Z kolei walkę Tańculi z Murańskim podsumował w trzech słowach:

Zastrzeżenia co do werdyktu sędziów miał też Mateusz Hencel. "29:28, nokdaun ratuje Kasjo" - dodał z uśmiechem.

"Murański i Najman powinni się zmierzyć nie w klatce, a w licytacji na wymówki. PS W klatce rzymskiej sędzia powinien być z Rzymu! - podsumował Kacper Bartosiak

"Don Kasjo - król brudnego boksu" - ocenił Mateusz Michniewicz.

Czytaj także:
Szpilka załamany. Wymowny wpis po walce
Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie zawodnika Fame MMA!

ZOBACZ WIDEO: Niewiarygodny nokaut na Białorusi. Takie skończenia to rzadkość!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×