Podczas poniedziałkowej konferencji przed Fame MMA 16 doszło do niespodziewanych scen. W pewnym momencie nie wytrzymał Sylwester Wardęga, który wygłosił swoje oświadczenie. Popularny youtuber zażądał usunięcia z federacji freak fightowej innej gwiazdy - Jacka Murańskiego.
- Jeżeli federacja już nie przedłuży kontraktu z Jackiem Murańskim i nie będzie on otrzymywał kolejnych walk, ja rozmawiałem z The Nitrozyniakiem, zrobimy w 2023 roku u was walkę. To jest wasza decyzja czy chcecie Jacka, czy chcecie nas. Natomiast jeżeli Jacek zostanie, ja kończę kontrakt i go nie przedłużam - oświadczył Sylwester Wardęga.
Michał "Boxdel" Baron i Wojciech Gola byli zaskoczeni tymi słowami. Włodarze Fame MMA wyraźnie nie wiedzieli, co mają opowiedzieć i powiedzieli, że do tematu wrócą za jakiś czas. Pierwszy z nich zdecydował się wygłosić oświadczenie w imieniu największej organizacji freak fightowej w Polsce.
- Nie ma naszej zgody na taką formę negocjacji. Świat freak fightów jest pełen dymów i konfliktów. Jeżeli raz się ugniemy takim twardym publicznym negocjacjom, to już będzie problem - mówił stanowczo Michał Baron.
ZOBACZ WIDEO: Gamrot szczery do bólu. To dlatego przegrał walkę na gali UFC
- To nie oznacza, że się odcinamy całkowicie od Sylwestra Wardęgi. Dojdzie do negocjacji, tylko po gali Fame MMA 16. Między federacją a Wardęgą jest ok, jest pole do współpracy biznesowej. Nie będziemy o tym gadać publicznie - zakończył temat "Boxdel".
Jak ta sprawa się zakończy? Najprawdopodobniej dowiemy się wszystkiego w ciągu najbliższych kilku tygodni. Żadnej informacji nie powinniśmy dostać przed sobotnią galą Fame MMA 16.
Zobacz także: Dawid Załęcki wraca na High League
Zobacz także: Jednak nie dojdzie do hitu na Fame MMA?