Gwiazda internetu potrzebuje pomocy. Znany trener to teraz wrak człowieka

Materiały prasowe / YouTube, zrzutka.pl / Na zdjęciu: Agresywny Wojtek
Materiały prasowe / YouTube, zrzutka.pl / Na zdjęciu: Agresywny Wojtek

Kiedyś Wojciech Polak - znany też jako Agresywny Wojtek - dźwigał ogromne ciężary, prowadził treningi personalne i nagrywał zabawne filmiki. Teraz jest wrakiem człowieka i potrzebuje finansowej pomocy na leczenie.

Kiedyś Wojciech Polak - "Agresywny Wojtek" - był gwiazdą internetu. W nagrywanych filmikach zachwycał swoimi możliwościami. Podnosił ogromne ciężary, chciał bić swoje rekordy. Był także trenerem personalnym. Dla wielu osób trenujących sporty siłowe był i jest wzorem do naśladowania. Słynął też z zabawnych filmików, w których wkręcał swoich klientów.

Gdy był w formie, zachwycał sylwetką. Teraz jest wrakiem człowieka, którego wyniszcza nieuleczalna i przewlekła choroba nerek w stadium 5D. Niezbędny jest przeszczep nerki, a już same badania kwalifikacyjne pod przeszczep kosztowały go 10 tysięcy złotych. Dlatego jego ciocia postanowiła zorganizować internetową zrzutkę.

"Ci wszyscy, którzy Go znają wiedzą, że od zawsze był bardzo wesołym, uśmiechniętym, pełnym pomysłów chłopakiem. Jego największym hobby była siłownia. Bardzo dużo ćwiczył. Motywowanie do treningów, przekazywanie wiedzy dotyczącej wzmacniania danej partii ciała czy też pomoc w poprawieniu nawyków żywieniowych - to było jego życie, pasja i praca" - czytamy w opisie zbiórki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego talentu Chalidowa nie znaliśmy. Co za umiejętności!

- Zgodziłem się na to, bo tak naprawdę nie mam innego wyjścia w tym momencie. Same badania kwalifikacyjne pod przeszczep kosztowały mnie 10 tysięcy złotych. Te badania finansowali rodzice, bo ja bym tego nie udźwignął finansowo. To nie jest tak, że jestem jutuberem i powinienem mieć chatę wytapetowaną w dolarach - powiedział "Agresywny Wojtek" w filmiku nagranym na YouTube.

O szczegółach choroby na zrzutce poinformowała rodzina strongmana. "Pod koniec ubiegłego roku kilkanaście dni spędził w szpitalu w następstwie powikłań związanych z jego chorobą. Jakby tego było mało dopadła go sepsa i podejrzenie o zatorowość płucną, którą ciężko, ale udało się pokonać. Życie z tlenem, zagrożenie życia i niepewność co dalej. Strach. Aktualnie jest poddawany leczeniu nerkozastępczemu hemodializami (4 x w tygodniu po 4,5 godziny). Nie rokuje wyzdrowienia, wymaga leczenia nerkozastępczego do końca życia" - napisano.

Polak zdaje sobie sprawę ze swojego stanu zdrowia i walczy o to, by wrócić do pełni sprawności. Do tego musi przejść jeszcze dwie inne operacje. - Czekają mnie koszty, których sam nie udźwignę. Leki potrafią kosztować w skali miesiąca nawet po tysiąc złotych. Muszę w tym roku zrobić dwie operacje: bark i łokieć. Nie jestem w stanie uzbierać kilkunastu tysięcy na dwa zabiegi, które trzeba wykonać przed przeszczepem. Po nim będę zmuszony przyjmować leki immunosupresyjne, by nerka nie została obniżona - dodał.

Celem zbiórki było 30 tysięcy złotych, a zebrano już blisko 150 tysięcy zł. "Agresywny Wojtek" jest wdzięczny za ogromne wsparcie, jakie otrzymał. - Jeżeli macie ochotę pomóc i przyczynić się do tego, żeby udało mi się ponaprawiać to, co uległo awarii, to będę bardzo wdzięczny. Za każdą wpłaconą złotówkę dziękuję. Po komentarzach i reakcjach widzę, że jest dużo ludzi, którzy mi dobrze życzą. Jestem pełen nadziei, że uda mi się uzbierać tyle, ile jest potrzebne, do pokrycia wszystkich kosztów. Nie lubię prosić o pomoc, ale w tej chwili trzeba dumę i ego schować do kieszeni - stwierdził.

Czytaj także:
"Niedzielski robi wszystko, by zdusić branżę". A oni się otworzą mimo obostrzeń
Prawnicy oferują pomoc. Właściciele i klienci siłowni nie muszą obawiać się mandatów

Źródło artykułu: