Nie chce już z nim grać! Mistrz świata oskarżył rywala o oszustwo

Newspix / JACEK PRONDZYNSKI/FOTOPYK / Na zdjęciu: Magnus Carlsen
Newspix / JACEK PRONDZYNSKI/FOTOPYK / Na zdjęciu: Magnus Carlsen

Jest ciąg dalszy afery w szachach, gdzie głównymi bohaterami są Magnus Carlsen i 19-letni Hans Niemann. Obaj gracze spotkali się bowiem na kolejnym turnieju. I znowu zaiskrzyło! Norweg w związku z tym wydał oświadczenie.

W tym artykule dowiesz się o:

- To musi być żenujące, żeby mistrz świata ze mną przegrał - powiedział dwa tygodnie temu Hans Niemann. 19-latek na początku września - podczas turnieju Sinquefield Cup w St. Louis - sensacyjnie pokonał mistrza świata Magnusa Carlsena.

Ten potem wycofał się z zawodów, a zdaniem wielu Niemann wygrał przez oszustwo. Więcej o tym pisaliśmy -->> Mistrz świata przegrał przez oszustwo? Skandal na turnieju szachowym.

Minęło kilkanaście dni i obaj spotkali się ponownie. Tym razem przy okazji Julius Baer Generation Cup. Jak starcie zakończyło się tym razem? Carlsen wykonał jeden ruch, po czym wstał i ostentacyjnie się wycofał.

Za swoje zachowanie w piątek został skrytykowany i upomniany przez Międzynarodową Federację Szachową (FIDE). "Jesteśmy głęboko przekonani, że istnieją lepsze sposoby radzenia sobie z tą sytuacją" - napisano w oświadczeniu FIDE.

"Mistrz świata ponosi moralną odpowiedzialność związaną ze swoim statusem, ponieważ jest postrzegany jako globalny ambasador gry. Jego działania wpływają na reputację jego kolegów, wyniki sportowe, a ostatecznie mogą zaszkodzić naszej grze" - dodano.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodne uderzenie. To może być bramka roku

Carlsen nie pozostał bierny na te słowa i w poniedziałek wydał oświadczenie, w którym skupił się na rywalu, ale najpierw przeprosił. "Wiem, że moje działania frustrowały wielu szachistów" - napisał Carlsen. Przyznał, że nadal chce brać udział w najlepszych turniejach, ale wystosował prośbę i apel.

Wezwał bowiem organizatorów oraz "wszystkich, którzy dbają o świętość gry, którą kochają", aby "poważnie rozważyć zwiększenie środków bezpieczeństwa i metod wykrywania oszustw".

Co natomiast w kwestii Niemanna? "Przez cały nasz mecz w Sinquefield Cup miałem wrażenie, że nie był spięty ani nawet w pełni skoncentrowany na grze w krytycznych pozycjach, jednocześnie ogrywając mnie czarnymi w sposób, w który - wydaje mi się - mogłaby to zrobić tylko garstka graczy" - napisał.

"Chciałbym powiedzieć więcej. Niestety w tej chwili jestem ograniczony w tym, co mogę powiedzieć bez wyraźnej zgody Niemanna" - dodał.

Dał też jasny sygnał, że nie zamierza z tym rywalem już więcej rywalizować i ma nadzieję, że prawda - jakakolwiek by nie była - wyjdzie na jaw.

Jak mógł oszukiwać?

Duże kontrowersje wzbudza natomiast to, w jaki sposób Carlsen mógłby zostać oszukany. Portal huffpost.com informuje, że 19-latek mógł użyć programu komputerowego, który potajemnie komunikował mu zwycięskie ruchy za pomocą "masażera prostaty" lub "bezprzewodowych kulek analnych".

Niemann wyśmiał te podejrzenia. Powiedział wprost, że wygrał uczciwie, a w następnym pojedynku może zagrać... nago. Carlsen ma natomiast swoje zdanie. "Nie chcę grać z ludźmi, którzy oszukiwali, bo nie wiem, do czego są zdolni" - oznajmił.

Skąd te słowa? Niemann w przeszłości przyznał się bowiem do oszustw podczas gry w szachy, ale nie podczas klasycznych partii, a tych w internecie.

Zobacz także:
Historyczny sukces reprezentantki Polski. Została mistrzynią Europy!

Komentarze (0)