Wesley So z uznaniem o turnieju w Warszawie. "Od widzów bije ciepło i serdeczność"

Materiały prasowe / Superbet Rapid&Blitz/Rafał / Wesley So (trzeci od lewej) w czasie turnieju Grand Chess Touru w Warszawie
Materiały prasowe / Superbet Rapid&Blitz/Rafał / Wesley So (trzeci od lewej) w czasie turnieju Grand Chess Touru w Warszawie

- Warszawska edycja Grand Chess Touru należy do najlepszych imprez, jakie mamy. Uwielbiam ciepło i serdeczność, które biją od przychodzących nas oglądać ludzi - mówi Wesley So, czołowy amerykański szachista.

W zakończonym w czwartek turnieju Superbet Rapid & Blitz Poland 2023 So zajął trzecie miejsce. Zwyciężył słynny Norweg Magnus Carlsen, a na drugiej pozycji zawody skończył Jan Krzysztof Duda.

O triumfie Carlsena zadecydowała remisowa partia szachów błyskawicznych z Dudą, którą zawodnicy rozegrali w ostatniej serii blitza. Polak z całych sił walczył o zwycięstwo i niestrudzenie atakował swojego rywala, jednak ten wytrzymał napór faworyta warszawskiej publiczności i obronił pierwsze miejsce.

- Przed turniejem powiedziałem, że Janek i Magnus to główni faworyci i miałem rację. A to zakończenie zmagań było jedyne w swoim rodzaju - mówi So w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

- Janek grał czarnymi, więc myślałem, że będzie miał małe szanse na wygraną, ale on jest bardzo dobry. A kiedy gra tutaj w Warszawie, to nawet dwa razy mocniejszy niż zwykle. Kiedy jest u siebie, gra przed polską publicznością, coś daje mu dodatkową siłę. W czwartek nie dał mi żadnych szans i odebrał mi nadzieje na pierwsze miejsce. Cieszę się, że tak dobrze sobie radzi. Jest świetnym graczem, zwłaszcza w szachach szybkim. Przed nim wspaniała przyszłość - podkreślił ósmy zawodnik światowego rankingu w szachach klasycznych.

Pochodzący z Filipin 29-latek mówi, że choć preferuje klasyczne partie, to właśnie te szybkie i błyskawiczne mogą być przyszłością gry. - Ludziom trudno jest śledzić bardzo długie gry. Za to chętnie oglądają te, które trwają do dwóch godzin. Dlatego wydaje mi się, że zmierzamy w stronę szachów szybkich i błyskawicznych. 10 lat temu się na to nie zanosiło. Szachy klasyczne dominowały. Jednak rozwój komputerów, czas pandemii i wzrost popularności szachów w internecie, nadały naszej grze nowy kierunek.

Jakie są największe różnice pomiędzy klasycznymi partiami na najwyższym światowym poziomie, a tymi szybszymi? - Średni czas klasycznych szachów to cztery godziny, a blitz zwykle kończy się w 10 minut. Dlatego o wiele większą rolę odgrywa w nim intuicja - tłumaczy.

O zawodach, które w tym roku rozegrano w warszawskim Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, So ma bardzo dobre zdanie. Podobało mu się, że trybuny sali, w której grano, codziennie się wypełniały i zmagania czołowych szachistów świata obserwowały na żywo setki osób.

- To jeden z niewielu turniejów, który ludzie oglądają na żywo. Ja lubię, gdy ludzie oglądają moje partie. Jestem do tego przyzwyczajony, ale zawsze motywuje mnie to do grania najlepiej jak potrafię. Szachy to według mnie sztuka, my jesteśmy artystami i poprzez swoją grę mamy dawać innym pozytywne emocje. Najlepiej robić to poprzez dobre, ciekawe gry.

- Cieszę się, że Warszawa jest częścią Grand Chess Touru. Jestem w nim od siedmiu lat i uważam, że to najlepiej zorganizowana seria w świecie szachów. Jego warszawska edycja należy do najlepszych imprez, jakie mamy. Sala muzeum POLIN jest doskonała do grania, a od ludzi, którzy przychodzą nas oglądać, bije ciepło i serdeczność. To świetna impreza - podkreślił So.

Czytaj także:
Garri Kasparow o warunkach powrotu Rosjan do międzynarodowego sportu. "Muszą potępić reżim Putina"
Na Kremlu mrozili już szampana. Chińczyk zepsuł fetę Putinowi

Komentarze (0)