Zakończyło się ważne i głośne śledztwo w światowym sporcie
Magnus Calrsen zaakceptował wyniki śledztwa platformy chess.com, która nie znalazła twardych dowodów na to, że Hans Niemann oszukiwał w grze z nim. To zwrot w konflikcie między czołowymi szachistami świata.
"Nie zamierzam dalej grać z Niemannem. Mam nadzieję, że prawda wyjdzie na jaw" - mówił oburzony Norweg. Z kolei Niemann odpowiedział sądowym pozwem, w którym domagał się 100 mln dolarów odszkodowania.
W sprawie ruszyło śledztwo. Szachowa platforma chess.com poinformowała, że nie znalazła twardych dowodów na to, że Niemann oszukuje podczas partii. A podejrzewano go, że robił to w około 100 grach online.
Wszystko jednak wskazuje, że to koniec konfliktu. Po tym, jak nie znaleziono dowodów na oszustwa, Carlsen przekazał, że akceptuje brak dowodów i ogłosił, że w przyszłości nie będzie odmawiał gry z 20-letnim Amerykaninem. Wszystko po to, by "świat szachów mógł iść do przodu bez kolejnych kłótni" - informuje chess.com.
To oznacza, że nie powinno być problemów z kolejnymi meczami z udziałem gwiazd światowych szachów. Dodajmy, że Niemann w przeszłości przyznał się do oszustw w grach online, ale wykluczał, że dochodziło do takich zachowań w meczach klasycznych.
Czytaj także:
Raków dalej gra w pucharach. To czwarty polski klub w Lidze Europy
Ligi Mistrzów nie ma, ale premia i tak jest ogromna. Raków Częstochowa zarobił górę pieniędzy