Monika Sozanska urodziła się w Polsce, ale w dzieciństwie wyjechała z rodzicami do Niemiec. 37-latka ma niemieckie obywatelstwo i naszych zachodnich sąsiadów reprezentuje w turniejach szpadowych. Utytułowana sportsmenka (m.in. drużynowa wicemistrzyni świata i Europy) po kolejnym ciężkim sezonie dostała w prezencie wymarzone wakacje.
Rodzice z okazji urodzin kupili jej 10-dniowy pobyt na Bali. Indonezyjska wyspa zawsze cieszy się wielkim zainteresowaniem turystów. Dla Sozanskiej było to spełnienie marzeń i 9 marca wyruszyła w podróż. Wtedy jeszcze przez myśl jej nie przyszło, że lada moment na świecie zostanie ogłoszona pandemia koronawirusa.
Szpadzistka po urlopie chciała wrócić do Niemiec, ale już wtedy w większości krajów ruch powietrzny był sparaliżowany. Monika miała lecieć do Stuttgartu przez Singapur i Paryż. Problem w tym, że azjatycki kraj już nie wpuszcza do siebie obcokrajowców.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Sozanska utknęła na Bali. Próbowała szukać ratunku w tamtejszym niemieckim konsulacie. Odpuściła, gdy zobaczyła tłum ludzi, którzy byli spanikowani.
- Byli starsi ludzie, którzy absolutnie chcieli wracać do Niemiec, bo u nas jest lepsza opieka medyczna. Były rodziny z małymi dziećmi. Także studenci, którzy nie wiedzieli, jak długo ich hotele będą jeszcze otwarte lub których nie było stać na dłuższy pobyt. Byłam też ja, która jest w najlepszej sytuacji ze wszystkich - komentuje sportsmenka w "Bildzie".
Niemka o polskich korzeniach przeanalizowała sytuację. Mieszka u przyjaciół, więc nie musi płacić za pobyt. Dlatego uznała, że spokojnie poczeka na swoją kolej. - Jestem uwięziona w raju - komentuje fakt, że 10-dniowe wakacje zamieniły się w ponad miesięczny przymusowy pobyt.
Sozanska tęskni za bliskimi, ale pociesza się, że na Bali ma zapewnione świetne warunki. W dodatku bez problemu może trenować. Do dyspozycji ma dom z czterema sypialniami, czterema łazienkami i dużym basenem. Może biegać po polach ryżowych, uprawiać jogę o wschodzie słońca, czy ćwiczyć na desce surfingowej. Wolne chwile poświęca także na tworzenie nowych projektów własnej kolekcji biżuterii.
Niemka bez przerwy kontaktuje się z liniami lotniczymi i szuka szansy na powrót do kraju. Na razie jednak nikt nie potrafi jej zagwarantować, że w najbliższych dniach wydostanie się z Bali.
Monika jest córką Piotra Sozańskiego, który jako zawodnik był mistrzem Polski w szpadzie. Po przeprowadzce do Niemiec został trenerem. Córka jest jedną z jego podopiecznych, a w CV ma m.in. pracę z niemiecką reprezentacją.
Koronawirus. Jorge Viegas jeszcze w styczniu był w Chinach. "Niebo spadło na nasze głowy" >>
Piłka nożna. Wyspy Owcze dołączą do Białorusi. Wkrótce początek sezonu w farerskiej ekstraklasie >>