Polski klubom nie udało się awansować z rundy grupowej do półfinału prestiżowych rozgrywek, ale europejskie media branżowe doceniły sukcesy Miłosza Redzimskiego (Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki) i Jakuba Dyjasa (Dekorglass Działdowo). Wygrywali ze znakomitymi przeciwnikami, do tego przed własną publicznością i w świetnej atmosferze, mimo niestety przegranych swoich drużyn.
Inna sprawa, że Dartom Bogoria i Dekorglass pozostają na międzynarodowej arenie, grać będą w ćwierćfinale Pucharu Europy, podobnie jak LOTTO Polski Cukier Gwiazda Bydgoszcz. Trzy kluby w najlepszej ósemce to świetny wynik i szansa na spektakularne osiągnięcie.
Wracając do Ligi Mistrzów, już po losowaniu można było zakładać, że z niemieckimi zespołami powalczą o półfinał aktualny i były mistrz Polski, tj. Dartom Bogoria z Borussią Duesseldorf i Dekorglass z TTC Neu-Ulm. Borussia jest obrońcą tytułu, a w składzie ma m.in. 8-krotnego mistrza Europy Timo Bolla i złotego medalistę tegorocznych ME Qiu Danga. Prawdziwy dream team stworzono w Ulm, gdzie zakontraktowano aż 4 pingpongistów z TOP 10 rankingu światowego. Trzej z nich (m.in. Dimitrij Ovtcharov) przyjechali do Działdowa po wygraną, a tymczasem sporo krwi napsuł im Dyjas.
ZOBACZ WIDEO: Miss Euro ma specjalną wiadomość do polskich piłkarzy. Dołączyła takie nagranie
Już dawno nie zdarzyło się, aby w krótkim odstępie czasu Polacy wygrywali z gwiazdami ping-ponga. Mocno zaskoczony był utrzymujący się w wybornej formie 41-letni Boll, który w Grodzisku Mazowieckim przegrał z młodszym o 25 lat Redzimskim 1:3. W rewanżu role się odwróciły, ale słynny Niemiec (obecnie 12. rakieta świata) nie ukrywał, że jest pod wrażeniem umiejętności juniora z Polski.
Rok temu Boll zdobył brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata w Houston, zaś srebro wywalczył Szwed Truls Moeregaard, po finałowej porażce z Chińczykiem Fan Zhendongiem. Z Moeregaardem w meczu LM wygrał Dyjas 3:2. W hali w Działdowie Polak ograł także nr. 2 na świecie Japończyka Harimoto, zresztą jego pokonał także podczas wspomnianych IMŚ 2021 w USA. W obydwu grach Dyjas triumfował 3:2, świetnie wytrzymując psychicznie trudny zmagań, bowiem ostatnie sety kończą się w momencie zdobycia przez jednego zawodnika 6. punktu (normalnie gra się do 11).
W dwumeczach polskie kluby nie poradziły sobie z naszpikowanymi gwiazdami niemieckimi rywalami, ale indywidualne występy Redzimskiego i Dyjasa na długo zostaną zapamiętane. Co ciekawe, w rewanżu w Dusseldorfie Dartom Bogoria grała w juniorskim składzie, z 17-letnimi Michałem Gawlasem i Jackiem Mitasem, bowiem Grekowi Panagiotisowi Gionisowi odnowiła się kontuzja ścięgna Achillesa. Znów świetnie zagrał Redzimski, który pokonał doświadczonego Kamala Achantę z Indii i tym samym zdobył honorowy punkt.
W Lidze Mistrzów kobiet z powodzeniem rywalizuje broniąca trofeum ENEA Siarkopol Tarnobrzeg. Po czterech wygranych z rzędu w fazie grupowej, podopieczne trenera Zbigniewa Nęcka spotkają się z serbskim TTC Nowy Sad w ćwierćfinale. 30-krotne Mistrzynie Polski są zdecydowanym faworytem, zresztą miały szczęście w losowaniu, a na najgroźniejsze przeciwniczki mogą trafić dopiero w finale!
A zatem niewykluczone, że w wielkich finałach wszystkich trzech rozgrywek pucharowych zobaczymy w tym sezonie polskich reprezentantów. Wiadomo już, że w finale Europe Trophy jest Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów. Europejska Unia Tenisa Stołowego zrezygnowała z rozgrywania fazy półfinałowej i wszystkie 8 drużyn (zajęły 1 lub 2 miejsce w grupach ćwierćfinałowych) powalczą o tytuł. Wśród rywali są m.in. Logis Auderghem TT (Belgia), Olympiakos Pireus (Grecja) i Panaceo Stockerau (Austria).
Najlepsze występy Polaków w Lidze Mistrzów:
Miłosz Redzimski (239. w rankingu światowym) - Timo Boll (Niemcy, 12) 3:1
Jakub Dyjas (85) - Truls Moeregaard (Szwecja, 5) 3:2
Jakub Dyjas (85) - Tomokazu Harimoto (Japonia, 2) 3:2
Czytaj także:
- Po 35 latach w Tarnobrzegu wciąż ma apetyt na sukcesy
- Mistrzyni świata musi uzbroić się w cierpliwość