Polak blisko sensacyjnego zwycięstwa nad mistrzem świata

Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Miłosz Redzimski
Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Miłosz Redzimski

Polacy coraz częściej wygrywają z Azjatami, a podczas pekińskiego turnieju Smash Miłosz Redzimski pokonał 26. rakietę świata Koreańczyka Lee Sangsu. Blisko był też zwycięstwa nad chińskim mistrzem świata Wang Chuqinem, liderem rankingu.

Polak przegrał dwa sety z gwiazdą ping-ponga, a w trzecim zagrał koncertowo, prowadząc 4:0, 7:1 i 8:2. Azjata odpowiedział... siedmioma punktami z rzędu i zrobiło się 8:9. Ale Miłosz Redzimski walczył do końca, miał 10:9 oraz 11:10 i ostatecznie triumfował 12:10. Bardzo równy był czwarty set, a rezultat cały czas oscylował wokół remisu. Przy stanie 6:7 zawodnik Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki wygrał dłuższą wymianę, potem kolejne akcje i tablicy wyników było już 10:7 dla niego. Wykorzystał szansę i zwyciężył do 8.

Ostatni set rozpoczął się od prowadzenia polskiego tenisisty stołowego 3:0 i Chińczycy poprosili o czas. Później zaczął dominować Wang Chuqin, a Miłosz Redzimski od 4:2 przegrał pięć akcji. Zbliżył się jeszcze na punkt w końcówce (8:9), lecz ostatecznie górą była turniejowa "jedynka".

ZOBACZ WIDEO: Ktoś podszedł do niej na pogrzebie. Przykre, co usłyszała

Do China Smash, jednej z największych imprez roku w międzynarodowym kalendarzu - z pulą nagród przekraczającą 2 miliony dolarów, zakwalifikowało się pięcioro Polaków. Szkoleniowiec kadry męskiej Tomasz Redzimski ma powody do zadowolenia, bowiem Miłosz Redzimski, Samuel Kulczycki i Maciej Kubik spisali się dobrze, uzyskując łączny bilans gier 7-3 (w singlu). Słabiej wypadły podopieczne trenera Marcina Kusińskiego. Natalia Bajor i Katarzyna Węgrzyn przegrały z rywalkami z Indii, które zdecydowanie są w ich zasięgu.

Wśród 56 rozstawionych był najmłodszy nasz reprezentant, 19-letni Miłosz Redzimski (45. na liście federacji ITTF). Natomiast 23-letni Samuel Kulczycki i 22-letni Maciej Kubik oraz 62 innych zawodników rywalizowało w kwalifikacjach o osiem wolnych miejsc w głównej drabince. Warunek był jeden - trzeba pokonać trzech rywali, by dostać się do 1/32 finału. Biało-czerwoni zrealizowali cel w 100 procentach.

Ale o tym na koniec, ponieważ najważniejsze były zawody główne. Na pozór Miłosz Redzimski losowanie miał kiepskie, najpierw Lee Sangsu, potem światowa jedynka Wang Chuqin lub Jang Woojin (21.). Ale mistrz Polski i jego ojciec-trener mają inne podejście, pojedynki z najlepszymi są wyzwaniem i szansą dla pingpongisty Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki. I po blisko 50 minutach ograł 3:2 Lee Sangsu, finalistę tegorocznego WTT Champions w Incheon.

Miłosz Redzimski zwyciężył w pierwszym i czwartym secie do 9, zaś w decydującym do 7. Przegrał drugiego i trzeciego na przewagi (10:12, 11:13). Ale już przedostatni mógł być... ostatnim, gdyż zaczął go od 0:5, potem było 3:6. Na szczęście następnie wygrywał 7:6, 8:7 i 9:8. W piątej partii znów było źle - 3:6. I wtedy nastąpiła seria sześciu udanych akcji reprezentanta Polski. Utrzymał korzystny wynik i już mógł przygotowywać się do gry z Wang Chuqinem, dwukrotnym mistrzem olimpijskim i dziewięciokrotnym mistrzem globu (biorąc pod uwagę wszystkie konkurencje). To był kapitalny mecz...

W 1/32 finału odpadli Maciej Kubik i Samuel Kulczycki, po porażkach 1:3 z 32. i 33. w rankingu - odpowiednio - Japończykiem Yukiya Uda i Egipcjaninem Omarem Assarem. W światowym zestawieniu Samuel Kulczycki jest 99., a Maciej Kubik - którego przez wiele miesięcy nie było w zagranicznych zawodach (powodem problemy zdrowotne) - spadł z drugiej aż do szóstej setki.

Wcześniej obaj pingpongiści związani z Dekorglassem Działdowo świetnie spisali się w kwalifikacjach. Kolejno Maciej Kubik wygrał 3:2 z Koreańczykiem Cho Daeseongiem (61.), 3:0 Austriakiem Andreasem Levenko (158.), 3:1 z Singapurczykiem Izaacem Quekiem (151.), zaś Samuel Kulczycki pokonał 3:0 Argentyńczyka Horacio Cifuentesa (76.), 3:1 Amerykanina Ma Jinbao (111.) i 3:2 Włocha bułgarskiego pochodzenia Niagola Stoyanova (132.).

Do debla zakwalifikowali się Miłosz Redzimski i Maciej Kubik, ćwierćfinaliści ubiegłorocznych ME. Ale w spotkaniu 1/16 finału z Chińczykami Huangiem Youzhengiem i Wenem Ruibo nie mieli wiele do powiedzenia i ulegli 0:3.

W el. kobiet Natalia Bajor (93.) przegrała z Diyą Chitale (88.) 1:3 i Katarzyną Węgrzyn (148.) ze Swastiką Ghosh (102.). Patrząc na listę zawodniczek, w Indiach są one na pozycjach pięć-sześć.

Wyniki reprezentantów Polski:

debel
1/16 finału
Miłosz Redzimski/Maciej Kubik - Huang Youzheng/Wen Ruibo (Chiny) 0:3 (-6,-8,-5)

singiel
1/16 finału
Miłosz Redzimski - Wang Chuqin (Chiny) 2:3 (-7,-4,10,8,-8)

1/32 finału
Miłosz Redzimski - Lee Sangsu (Korea Płd.) 3:2 (9,-10,-11,9,7)
Maciej Kubik - Yukiya Uda (Japonia) 1:3 (-1,11,-8,-9)
Samuel Kulczycki - Omar Assar (Egipt) 1:3 (-6,-12,8,-7)

eliminacje
Samuel Kulczycki - Niagol Stoyanov (Włochy) 3:2 (-10,8,-11,7,6)
Samuel Kulczycki - Ma Jinbao (USA) 3:1 (5,-7,7,8)
Samuel Kulczycki - Horacio Cifuentes (Argentyna) 3:0 (8,4,3)

Maciej Kubik - Izaac Quek (Singapur) 3:1 (7,9,-5,6)
Maciej Kubik - Andreas Levenko (Austria) 3:0 (2,4,7)
Maciej Kubik - Cho Daeseong (Korea Płd.) 3:2 (-8,8,10,-7,11)

Natalia Bajor - Diya Chitale (Indie) 1:3 (-10,8,-4,-7)
Katarzyna Węgrzyn - Swastika Ghosh (Indie) 0:3 (-11,-8,-6)

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści