W słabej formie wygrał z mistrzami plastikowej piłeczki

Materiały prasowe / PZTS / Patryk Chojnowski
Materiały prasowe / PZTS / Patryk Chojnowski

Patryk Chojnowski uważa, że będąc w słabej formie przystępował do gier z tuzami europejskiego tenisa stołowego... Efekt był taki, że w meczu Ligi Mistrzów zawodnik SBR Dojlidy Białystok pokonał po 3:2 zarówno Darko Jorgicia, jak i Patricka Franziska.

W tym artykule dowiesz się o:

Redakcja PZTS: Można bez większego ryzyka powiedzieć, że pokonanie jednego dnia Jorgicia i Franziski to największe wydarzenie w pańskiej karierze klubowej?

Patryk Chojnowski: Zdecydowanie tak, bo przecież wygrałem z zawodnikami klasy światowej. Słoweniec Darko Jorgić i Niemiec Patrick Franziska byli już w TOP 10 listy międzynarodowej federacji, a obecnie są na 11. i 21. miejscu. Szukając w pamięci przywołałbym też zwycięstwo w LOTTO Superlidze nad Ohem Sang Eunem. To było po igrzyskach w Londynie (2012), gdzie Koreańczyk zdobył brąz olimpijski z drużyną. W polskiej lidze pokonałem też Wong Chun Tinga z Hongkongu, wtedy szóstą lub siódmą rakietą świata. Triumf w Lidze Mistrzów ma jednak dodatkowy prestiż.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: setki tysięcy wyświetleń! Nagranie z Sochanem robi furorę

Szykując się taktycznie do meczu z FC Saarbuuecken, na co zwracał pan szczególną uwagę?

Jestem w kontakcie z Trulsem Moregardem, z którym grałem w Dekorglassie Działdowo. Szwed być może wystąpi w rewanżu, prawdopodobnie również Chińczyk Fan Zhendong. Nastawiałem się na gry z Jorgiciem i Franziską. Staram się obserwować turnieje indywidualne najwyższej rangi i stąd wiem, co potrafią najlepsi pingpongiści. Dla mnie kompletnym zawodnikiem jest Franziska, z kolei Jorgić trochę gorzej sobie radzi z krótkim forhendem. Ale to nie zmieniało faktu, że realnie oceniając swoje szanse liczyłem na wygranie może pojedynczych setów, na pewno nie całych meczów, nie mówiąc w ogóle o dwóch. Przede wszystkim miałem cieszyć się z rywalizacji z nimi i grać akcję po akcji bez żadnych oczekiwań.

Przy stole widzieliśmy bardzo opanowanego Patryka Chojnowskiego. Nie denerwował się pan?

Nie miałem czym, gdyż będąc w słabszej formie - tak jak powiedziałem - nie liczyłem na zwycięstwa. Kiepsko ostatnio spisywałem się w LOTTO Superlidze, przegrałem np. z Szymonem Malickim, z którym zawsze niemal zawsze wygrywałem. Nie wiem kiedy ostatnio poniosłem porażkę. W tej dyspozycji nie miałem prawa wygrać z tenisistami stołowymi najlepszego klubu Ligi Mistrzów.

To jak więc wytłumaczyć kapitalny występ z FC Saarbruecken?

Sam chciałbym to wiedzieć... Pięć dni wcześniej uległem Malickiemu, a teraz wygrywam z Franziską i Jorgić. To jest nie do racjonalnego ogarnięcia. Zaraz po meczu zastanawiałem się, jak do tego doszło. Mogło się udać wygrać seta, no niech będzie trzy. Ale nie dwa pełne pojedynki. Przecież tenis stołowy jest tak trudnym technicznie sportem, że ciężko o przypadkowe wyniki. Ważne było, że nie czułem strachu, nie miałem obaw. Nikt nam nie stawiał. Nic zrobiłem nic wyjątkowego w ostatniej fazie przygotowań. Jedyne, co przychodzi mi do głowy to obecność w hali mojej partnerki Sandry. Pierwszy raz zabrałem ją na pingpongowy mecz. Mocno wspierała mnie mentalnie.

Jeśli wygrywa się z tuzami europejskiego tenisa stołowego, można myśleć o medalu mistrzostw kontynentu. To trochę kuszące?

Kompletnie nie przyszło mi do głowy. Już wiele lat temu zrezygnowałem z kariery międzynarodowej, reprezentacyjnej, skupiając się na superlidze i dość rzadko rozgrywanych zawodach dla niepełnosprawnych. Po wypadku w dzieciństwie cały czas mam problem ze stawem skokowym prawej nogi. Po meczu z Jorgiciem musiałem wziąć tabletkę przeciwbólową, aby rozpocząć rozgrzewkę z Franziską.

Obawiał się pan piątych setów? W Superlidze bilans jest niekorzystny 2-4.

Grałem bez żadnego stresu, zresztą tak jak by to były pierwsze partie i wynik 0:0. W Superlidze o przegranych z Malickim, Kulpą i Błaszczykiem przesądziła moja gorsza dyspozycja. Byłem faworytem, tymczasem stres mnie zjadł. Nie mam pretensji do siebie tylko po 2:3 z Czechem Jancarikiem, gdyż rozegrałem dobry mecz.

Jak "odwraca się" wynik z 2:4 na końcowe 6:4 z Jorgiciem i 0:2 na 3:2 w setach z Franziską?

Słoweniec dał mi dwa prezenty, ponieważ pospieszył się z zagraniami przy 2:4 i 3:4. Normalnie nie sądzę, aby się pomylił w tych piłkach. Dlatego mogę mówić o szczęściu. Natomiast Franziska prowadził 2:0 i 9:5 w trzecim secie, czyli był o włos od zwycięstwa. Kompletnie nie miałem szans. Trzymał mnie w krótkim forhendzie, chyba wiedząc, że boli mnie prawa noga. Kiedy zmieniłem taktykę i zacząłem odbierać długim przebiciem albo flipem bekhendowym zaczęła się inna gra.

Rozmawiał pan z obydwoma po meczu?

Nie. Po prostu po grach pogratulowali mi zwycięstwa i tyle. Smsa z gratulacjami przysłał Truls Moregard.

Spodziewa się pan zainteresowania niemieckich klubów po takim występie?

Nie sądzę. Mam 35 lat i jestem na etapie zbliżania się do końca kariery klubowej. Chciałbym wytrwać do igrzysk w Los Angeles, a potem skoncentrować się jedynie na imprezach w paratenisie stołowym. Mam nadzieję, że znajdę klub, z którym podpiszę kontrakt na lata 2026-28, co zagwarantowałoby mi trochę spokoju i skupienia się na dwóch ostatnich sezonach w superlidze.

Niedawno miał pan wystąpić w turnieju niepełnosprawnych we Francji, ale ostatecznie zabrakło pana nazwiska na liście uczestników.

Podczas meczu ligowego z Energą Manekinem Toruń poczułem ból w barku. Przestraszyłem się, że odnowiła mi się stara kontuzja. Dlatego zamiast lecieć do Francji, udałem się na zabiegi fizjoterapeutyczne - lekarz stwierdził zapalenie kaletki barkowej.

Wasze szanse w rewanżu za miesiąc w Niemczech?

Skoro do Jorgicia, Franziski i Yuto Muramatsu dołączą Truls Moregard i Fan Zhendong, to nie ulega wątpliwości kto będzie zdecydowanym faworytem. Szkoda, że u siebie nie zagraliśmy trochę mocniejszym składem. Ale to nie do mnie pytanie, dlaczego zabrakło któregoś z naszych obcokrajowców. Może znów sprawię sensację, a może tego dokona Piotrek Chodorski w Saarbruecken.

Wyniki SBR Dojlidy Białystok w Lidze Mistrzów 2025/26:

1/8 finału - FC Saarbruecken 2:3 (Patryk Chojnowski - Darko Jorgić 3:2, Patryk Chojnowski - Patrick Franziska 3:2)

1 runda grupowa
- STK Vyhne 3:1 (Piotr Chodorski - Adam Klajber 3:0, Patryk Chojnowski - Yeh Chih-Wei 3:2, Piotr Chodorski - Yeh Chih-Wei 3:2)
- Lyssois Lille Metropole 3:1 (Piotr Chodorski - Tom Closset 3:1, Patryk Chojnowski - Romain Brard 3:2, Piotr Chodorski - Amir Hodeai 3:1)
- Post SV Muehlhausen 2:3 (Patryk Chojnowski - Liao Cheng Ting 3:2, Piotr Chodorski - Liao Cheng Ting 3:2)

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści