Karolina Pliskova (WTA 8) sezon rozpoczęła dopiero w marcu. Powodem była kontuzja prawej ręki. Przed turniejem w Strasburgu miała bilans tegorocznych meczów 2-6. W tym tygodniu Czeszka odprawiła już trzy rywalki. W półfinale pokonała 6:4, 7:6(6) Marynę Zaniewską (WTA 65).
W pierwszym secie Belgijka z 1:4 wyrównała na 4:4, ale Pliskova skruszyła opór rywalki. W drugiej partii sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Czeszka z 1:3 wyszła na 4:3, później przegrywała 4:5, by następnie prowadzić 6:5. W emocjonującym tie breaku była liderka rankingu obroniła cztery piłki setowe. Od 2-6 zdobyła sześć punktów z rzędu.
W trwającym dwie godziny i 52 minuty meczu Pliskova zaserwowała sześć asów. Obroniła sześć z dziewięciu break pointów i wykorzystała cztery z siedmiu szans na przełamanie. Czeszka posłała 37 kończących uderzeń przy 37 niewymuszonych błędach. Zaniewskiej zanotowano 36 piłek wygranych bezpośrednio i 42 pomyłki.
ZOBACZ WIDEO: W samym bikini na deskorolce. Od polskiej siatkarki trudno oderwać wzrok
Elise Mertens (WTA 33) przegrała 6:7(3), 4:6 z Kają Juvan (WTA 81). W pierwszym secie Belgijka roztrwoniła prowadzenie 5:3. W trwającym dwie godziny spotkaniu miało miejsce siedem przełamań, z czego cztery dla Słowenki. W półfinale dojdzie do starcia Pliskovej z Juvan.
Oceane Dodin (WTA 94) rozbiła 6:3, 6:0 Viktoriję Golubić (WTA 60). W ciągu 61 minut Francuzka zdobyła 28 z 37 punktów przy swoim podaniu. Nie dała rywalce żadnej szansy na przełamanie, a sama wykorzystała pięć z ośmiu break pointów. W półfinale czeka ją konfrontacja z Andżeliką Kerber.
Internationaux de Strasbourg, Strasburg (Francja)
WTA 250, kort ziemny, pula nagród 251 tys. dolarów
czwartek, 19 maja
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Karolina Pliskova (Czechy, 1/WC) - Maryna Zaniewska (Belgia) 6:4, 7:6(6)
Kaja Juvan (Słowenia) - Elise Mertens (Belgia, 4) 7:6(3), 6:4
Oceane Dodin (Francja) - Viktrija Golubić (Szwajcaria, 9) 6:3, 6:0
Zobacz też:
Jest drabinka Rolanda Garrosa. Kto na drodze Igi Świątek?
Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak poznali drabinkę Rolanda Garrosa. Wielki hit możliwy w ćwierćfinale