"To jakiś żart". Rywalka Świątek nie miała szczęścia

O dużym pechu może mówić Łesia Curenko. Po raz drugi w tym sezonie rozpocznie turniej wielkoszlemowy od starcia z liderką rankingu. W poniedziałek zmierzy się z Igą Świątek.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Iga Świątek WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Iga Świątek
Ukrainka ma już za sobą trzy mecze na paryskich kortach. Łesia Curenko musiała bowiem przejść przez eliminacje - najpierw bez trudu pokonała Emilianę Arango i Sarę Errani, a w finale po trzysetowym boju uporała się z Yuki Naito.

- Mecz w finale kwalifikacji okazał się najtrudniejszy - powiedziała Curenko w rozmowie z btu.org.ua. - Naito grała bardzo pewnie i było jasne, że ma plan na mecze ze mną - dodała Ukrainka.

Curenko nie miała szczęścia w losowaniu i już w pierwszej rundzie zmierzy się z Igą Świątek. Do podobnej sytuacji doszło podczas Australian Open. Wtedy po kwalifikacjach trafiła na ówczesną liderkę rankingu Ashleigh Barty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek zajrzała do pucharu, a tam... Musisz obejrzeć to nagranie

- Absolutnie nie jestem zadowolona z drabinki. To jakiś żart, że po kwalifikacjach w pierwszej rundzie dostaję drugi raz z rzędu liderkę, która zresztą pozostaje niepokonana - skomentowała.

- Jeśli chodzi o pozytywne aspekty tej sytuacji, to oczywiście zagram na korcie centralnym. Jestem teraz w całkiem dobrej formie, więc zamierzam walczyć - dodała.

Ukrainka odniosła się także do decyzji światowych władz tenisa. Zawodnicy nie otrzymają za grę w Wimbledonie punktów rankingowych ze względu na brak w turnieju Rosjan i Białorusinów.

- Jestem bardzo zaskoczona stanowiskiem ATP, WTA i ITF. Mówią o dyskryminacji Rosjan i Białorusinów, absolutnie nie myśląc o Ukraińcach i fair play w stosunku do nas - zakończyła.

Łesia Curenko swój mecz z Igą Świątek rozegra w poniedziałek. Będzie to ich pierwsze spotkanie na korcie. Zwyciężczyni tego spotkania zmierzy się z Alison Riske lub Dajaną Jastremską.

Czytaj także:
Ikony sportu wypadną z tenisowych rankingów? Aż trudno w to uwierzyć
Liczy na to, że kiedyś zbliży się do Świątek. Co za słowa mistrzyni Roland Garros

Czy Iga Świątek pokona Łesię Curenko?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×