Relacja łącząca Rafaela Nadala i Caspera Ruuda wykracza daleko poza kort im. Philippe'a Chatriera, na którym rozegrany zostanie finałowy pojedynek. Daleko, czyli 1300 kilometrów. Mniej więcej tyle dzieli Paryż od Manacor.
Gdy w 2016 roku Nadal otwierał w rodzinnej miejscowości akademię tenisową, zaprosił na tę uroczystość Rogera Federera. - Widzę dookoła DNA Rafy i to jest niesamowity bonus. Jego etyka pracy jest na najwyższym poziomie, a tutaj będzie mógł podzielić się swoimi doświadczeniami. To bardzo ekscytujące - powiedział znakomity gość ze Szwajcarii. Któż mógł się wówczas spodziewać, że raptem po sześciu latach zawodnik z akademii zagra w finale wielkoszlemowym przeciwko samemu Nadalowi...
Nie ma jednak mowy o wyhodowaniu żmii na własnym łonie. Oczywiście ironią losu będzie, jeśli Hiszpan straci szansę na 22. tytuł wielkoszlemowy za sprawą zawodnika wyszkolonego przez trenerów, których sam zatrudniał. Tenisistów łączy jednak zdrowa relacja, pełna szacunku. Nie tylko ucznia do mistrza, ale też w odwrotnym kierunku.
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarz szczerze o sytuacji Lewandowskiego. "On się nie czuje legendą Bayernu"
Od kibica do rywala
Gdy w połowie 2018 roku Ruud trafił do akademii, był 143. zawodnikiem rankingu ATP. Nie musiał się jednak przedstawiać na korytarzach miejscowym szkoleniowcom. Wszyscy doskonale wiedzieli, kim jest. Gdzie jak gdzie, ale w takim miejscu musieli wcześniej dużo słyszeć o najlepszym juniorze świata. Norweg na szczyt rankingu ITF do lat 18 wdrapał się w styczniu 2016 roku.
Do akademii Rafy trafiają zawodnicy o różnym profilu, lecz Ruud pasuje do niej jak ulał. Od dziecka był zapatrzony w Nadala. Furorę robi w mediach społecznościowych jego zdjęcie z finału Roland Garros sprzed dziewięciu lat. Jako 15-letni dzieciak dopingował z trybun swojego mistrza. Z idolem łączy go wiele cech: skromność, szacunek do rywali, silne przywiązanie do rodziny.
- Casper jest profesjonalistą. Ma bardzo dobry charakter do gry w tenisa, do tego jest bardzo skromny. Zawsze ma pozytywne nastawienie do nauki. Udało nam się trochę pomóc mu w akademii, ale bardziej niż wszystko inne lubię patrzeć, jak dobrzy ludzie realizują swoje marzenia - powiedział na konferencji prasowej Rafa Nadal.
Czy zdał do klasy "A"?
Jeszcze ciekawszy był komentarz stryja Toniego. Losy wieloletniego trenera Rafaela są świadectwem tego, jak niezwykłe scenariusze potrafi pisać życie. Przecież nikt inny jak Felix Auger-Aliassime, jego aktualny podopieczny, był przeciwnikiem Nadala w 1/8 finału. Raptem trzech gemów brakowało do sensacyjnego rozstrzygnięcia w tym spotkaniu. Tydzień później przeciwnikiem Nadala będzie Ruud, zawodnik z akademii, w której jedno z ostatnich zdań też zawsze należy do stryja Toniego. - Jeśli Rafa ma z kimś przegrać, to lepiej, żeby przegrał z Casperem - powiedział doświadczony trener.
Zdecydowanym faworytem będzie jednak Nadal. Ruud, mimo że jest zawodnikiem czołowej dziesiątki rankingu i uczestnikiem zeszłorocznych Finałów ATP, wciąż nie ma na koncie żadnego triumfu w imprezach ATP 500 czy ATP 1000. W zawodach wielkoszlemowych dopiero po raz drugi dotarł do drugiego tygodnia rywalizacji.
Jakże znamienna w odniesieniu do przytoczonych rezultatów jest toczona w jego ojczyźnie dyskusja. Norwegowie rozprawiają o tym, dlaczego Casper Ruud w systemie stypendiów olimpijskich zaliczany jest do klasy "B", a nie "A", od czego zależy wysokość dofinansowania.
Chciał być miły
Ruud tym wszystkim niespecjalnie się przejmuje. W Norwegii spędza mało czasu, a pieniędzy ze stypendium i tak nie potrzebuje. Nie musi nawet werbalnie komentować zamieszania. Wystarczy to, czego dokonał w Paryżu. A przecież może być jeszcze lepiej. 23-latek wyjdzie na finał z pozytywnym nastawieniem. Z Nadalem nigdy wcześniej nie zmierzył się w oficjalnym meczu, ale panowie często mieli okazję ze sobą trenować w akademii.
- Było kilka wyrównanych setów, zakończonych wynikami 7:5 lub 7:6, ale zawsze na jego korzyść. To dlatego, że gramy w akademii i chcę być dla niego miły - żartował Ruud na konferencji prasowej. Tym razem zagrają nie w akademii, a w świątyni Nadala. Bilans 111-3 we wszystkich meczach w Roland Garros i 13-0 w finałach mówi sam za siebie.
Uczeń nie przerośnie więc mistrza, bo nie ma takiej możliwości. Może go natomiast pokonać. Bez wątpienia byłaby to jedna z największych niespodzianek w historii wielkoszlemowych finałów.
Spotkanie Rafy Nadala z Casperem Ruudem rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15. Portal WP Sportowe Fakty przeprowadzi relację live z tego wydarzenia.
Zobacz też:
Uczeń kontra mistrz. Hiszpan po raz czternasty czy Norweg po raz pierwszy?
Kobieta wbiegła na kort i zszokowała wszystkich