Sensacja w meczu Huberta Hurkacza
Na drugiej rundzie rywalizację w singlowym turnieju ATP 250 w Stuttgarcie zakończył Hubert Hurkacz. Lepszy od Polaka okazał się Węgier Marton Fucsovics (7:5, 7:6(7), 6:3). Wrocławianin zostaje jednak w Niemczech, w piątek powalczy o finał w deblu.
Polak jeszcze przed rozpoczęciem zmagań w singlu dotarł do półfinału debla, gdzie wraz z Mate Paviciem powalczy w piątek o finał.
Rywalizację w grze pojedynczej wrocławianin rozpoczął od drugiej rundy, bowiem wcześniej otrzymał "wolny los". W pierwszym spotkaniu tenisista rozstawiony z "trójką" zmierzył się z Węgrem Martonem Fucsovicsem.
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek szczerze o marzeniach z dzieciństwa. "Nie wyobrażałam sobie siebie z trofeami"Spotkanie lepiej rozpoczął Węgier, który przełamał Hurkacza już w pierwszym gemie. Polak po dłuższej chwili zdołał jednak odrobić stratę.
Gra obu tenisistów w dalszej części pierwszej partii była wyrównana i wydawało się, że o wszystkim zadecyduje tie-break. Fucsovics jednak w ostatnim gemie serwisowym wrocławianina wrzucił wyższy bieg i po raz drugi w tym secie przełamał Hurkacza. Tej przewagi 26-latek nie zdołał już odrobić.
Drugi set mógł rozpocząć się idealnie dla Polaka, który w pierwszym gemie serwisowym rywala wypracował trzy break pointy. Żadnego z nich jednak nie wykorzystał. Obaj zawodnicy do samego końca utrzymywali swoje podania i o wszystkim zadecydował tie-break. Hurkacz musiał go wygrać, aby pozostać w meczu.
W nim Polak wypracował trzy piłki setowe, ale każdą z nich obronił jego rywal. Następnie Hurkacz nie wykorzystał kolejnej szansy, ale przy remisie zdobył mini przełamanie. Tym razem wrocławianin serwując nie zawiódł i wyrównał stan pojedynku.
W decydującym secie Hurkacz został przełamany przy swoim trzecim gemie serwisowym. Dzięki temu Węgier wypracował sobie dwie piłki meczowe przy swoim podaniu, ale Polak obie wybronił. Jednak do trzech razy sztuka, Fucsovics miał kolejną okazję na zakończenie spotkania i tym razem ją wykorzystał.
Kolejny rywal Węgra nie jest jeszcze znany. Wyłoni go pojedynek pomiędzy Nickiem Kyrgiosem a Nikołozem Basilaszwilim.
Boss Open, Stuttgart (Niemcy)
ATP 250, kort trawiasty, pula nagród 692,2 tys. euro
czwartek, 9 czerwca
II runda gry pojedynczej:
Marton Fucsovics (Węgry) - Hubert Hurkacz (Polska, 3) 7:5, 6:7(7), 6:3
Przeczytaj także:
Finalista Wimbledonu wrócił na kort. Kwalifikant stawił mu opór
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)
-
jotwu Zgłoś komentarz
To że przegrał Hurkacz to sensacja? Już większej głupoty nie dało się wymyślić? -
Ryszard Rudzki Zgłoś komentarz
tak,tez widze u Huberta takie sloniowe poruszanie sie i brak tej zacietosci.Powinien popracowac nad dynamika cos w stylu Nadala -
ilovesport Zgłoś komentarz
Sensacja? Nie patrzmy tak bardzo w ranking, a bardziej w H2H. Mamy już 0-4, więc Marton być może znalazł jakiś patent na Huberta, skoro tak dobrze mu się z nim gra. -
Tadeusz Brachman Zgłoś komentarz
osiągnie ale kasa pasuje -
Mieczyslaw Karwat Zgłoś komentarz
Jak się Hurkacz nie przełamie jak pani Świątek, to skończy karierę jak Janowicz. Jak nie przegra z amatorem, to z emerytem , a teraz to nawet nie wiadomo kto to był. -
Lennart Zgłoś komentarz
Szanuję i cenię Huberta Hurkacza jako człowieka ale już co do tenisowych umiejętności mam poważne wątpliwości. -
aust Zgłoś komentarz
Sensacja? -
keri103 Zgłoś komentarz
Mowia, ze cuda sie nie zdarzaja. Dla mnie kazdy mecz Hurkacza jest cudem, ze nie pozabija sie o wlasne nogi. A sensacji nie bylo. On gra bez ikry, bez energii. Te 13 miejsce jest na wyrost. -
Kamil Konrad Zgłoś komentarz
Z tym Węgrem czwarty raz pod rząd przegrywa bilans 0-4 i jaka tu sensacja redaktorze. Moze się warto przygotować przed pisaniem artykułu -
andy_w Zgłoś komentarz
A gdzie sensacja? -
Tomasz Mroński Zgłoś komentarz
wiem czy to nie skutek jego wegańskiej diety. Takie obciążenia a dieta jak modelki która musi kilka razy przejść się po wybiegu... -
realista-pesymista Zgłoś komentarz
sposób gry same o tym mowią. Żadnej woli walki ... po prostu beznadzieja. Ostatni turniej na trawie po raz kolejny pokazuje, że nasze tenisistki prezentują dokładnie te same cechy. Przegrywają bez walki pojedynki z nie liczącymi się w stawce przeciwniczkami. Do końca życia nie pojmę, jak Linette mogła w Paryżu wygrać z Ons Jabeur. No cóż - łut szczęścia, przypadek. W każdym razie to żenada, że w blisko 40 milionowym kraju jest tylko jedna osoba, która potrafi grać w tenisa nie przynosząc nam wstydu. Seria zwycięstw Igi kiedyś musi się skończy, to normalne, ale wierzę, że utrzyma styl i klasę. -
siatkarz-76 Zgłoś komentarz
Lepszy od Polaka okazał się Węgier Marton Fucsovics (5:7, 7:6(7), 3:6) ? Takim wynikiem się przegrywa, a nie wygrywa...