Jelena Rybakina odwróciła wynik finału Wimbledonu po niepowodzeniu w pierwszym secie. Partia otwierająca mecz zakończyła się wynikiem 6:3 dla Ons Jabeur. Tunezyjka nie odebrała jednak animuszu przeciwniczce, która znalazła sposób na styl gry Jabeur i była coraz odważniejsza. Rybakina wygrała drugiego oraz trzeciego seta 6:2.
- Byłam bardzo zdenerwowana przed meczem. Nie spodziewałam się, że mogę zajść tak daleko w Wimbledonie. Na początek już dojście do czwartej rundy i drugiego tygodnia turnieju było dla mnie osiągnięciem. Trudno jest mi opisać słowami to wszystko, co wydarzyło się później - powiedziała Rybakina na korcie po odebraniu trofeum.
Obie tenisistki grały po raz pierwszy w finale turnieju wielkoszlemowego. Po tytuł sięgnęła zawodniczka od 2018 roku reprezentująca Kazachstan. Jak dotąd tylko raz była w ćwierćfinale wielkiego szlema.
- Ons jest wyjątkową tenisistką. Stanowi inspirację nie tylko dla młodych zawodników, ale generalnie dla każdego. Dała mi lekcję i tak przegoniła po korcie, że nie potrzebuję już fitnessu - komplementowała pokonaną rywalkę Rybakina.
- Jeszcze nigdy nie przeżyłam takich emocji. Czuję się absolutnie szczególnie. To honor wygrać w miejscu z tak niewyobrażalną atmosferą jak Wimbledon - dodała zwyciężczyni, która dziękowała między innymi publiczności w Londynie, rodzinie i całemu jej sztabowi. Ponadto żywiołowo reagującemu na trybunach prezesowi kazachskiego związku tenisowego. Oglądał on na żywo również półfinał z Simoną Halep.
Czytaj także: Fenomenalne półfinały Wimbledonu. Australijczycy i Chorwaci zagrają o tytuł
Czytaj także: Pierwszy taki sukces w XXI wieku. Historyczny triumf w Wimbledonie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski