Do Montrealu Hubert Hurkacz przyjechał w nie najlepszej formie. Zarówno w Wimbledonie, jak i w turnieju rozgrywanym w Waszyngtonie Polak odpadł w pierwszej rundzie. Tym razem jednak pokazał dobry tenis i zaszedł aż do finału.
W nim lepszy okazał się Pablo Carreno (3:6, 6:3, 6:3). Pomimo porażki wrocławianin ma powody do zadowolenia. Powrót na właściwe tory przed nadchodzącym US Open to świetna wiadomość dla 25-latka.
Pomimo porażki Polak i tak otrzyma solidny zastrzyk gotówki. Za rywalizację w singlu Hurkacz zainkasuje 499,8 tys. dolarów (2,267 mln złotych). Gdyby w finale okazał się najlepszy, jego dorobek zwiększyłby się prawie dwukrotnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisistka rozczuliła fanów. Pokazała wyjątkowy trening
Trzeba pamiętać również, że wrocławianin w Kanadzie rywalizował także w deblu. Wraz z Janem Zielińskim dotarł do półfinału, w którym lepsi okazali się przeciwnicy.
Mimo to każdy z nich zarobił po 41,9 tys. dolarów (190 tys. złotych). Oznacza to, że jeszcze więcej za rywalizacje w Montrealu powędruje na konto Hurkacza.
Łącznie Polak z Kanady wyjedzie bogatszy o 541,7 tys. dolarów (2,459 mln złotych). To ostateczna kwota, która otrzyma najlepszy polski tenisista.
Przeczytaj także:
Instynkt Huberta Hurkacza. Świetne zakończenie akcji [WIDEO]
Niedosyt czy radość z awansu do finału? Eksperci ocenili występ Huberta Hurkacza