Serena Williams po dłuższej przerwie wróciła do gry podczas Wimbledonu 2022. Tam przegrała już w pierwszej rundzie Niedawno z kolei ogłosiła, że kończy swoją zawodową karierę.
Po tych słowach było zatem wiadomo, że 40-letnia Amerykanka nie ma przed sobą dużo gry i meczów. Później ogłosiła, że weźmie udział w turniejach w Cincinnati oraz US Open.
W Cincinnati bilety na spotkanie z jej udziałem rozeszły się natychmiastowo. Dla większości fanów to bowiem ostatnia możliwość zobaczenia jej w akcji. O co cała afera?
Spotkanie Williams z Emmą Raducanu było zaplanowane na poniedziałek, natomiast organizatorzy turnieju w ostatniej chwili postanowili... zmienić plan i przełożyć je na wtorek! Fani nie wytrzymali, a w mediach społecznościowych rozpętała się burza.
I trudno się temu dziwić. Z informacji przekazanych przez amerykańskie media wynika, że zainteresowanie biletami było wręcz szalone, a niektórzy chętni płacili za nie nawet zdecydowanie więcej niż początkowa cena.
Co ciekawe, organizatorzy, którzy wcześniej reklamowali mecz młodszej z sióstr Williams właśnie na poniedziałek, potem w "rozkładzie dnia" go nie umieścili. Nie było też żadnej informacji o dokonanej zmianie terminu.
Rozgoryczeni, a wręcz wściekli fani nie hamowali się w mediach społecznościowych komentując "zagranie" organizatorów. Zaczęli nawet domagać się zwrotu pieniędzy za bilety. Tłumaczenia, że wpływ na to miało "kilka czynników" nie trafiły do kibiców, tym bardziej, że biletów na wtorek... już nie było.
Zobacz także:
Były trener Świątek ostrzega. Z tym Polka może mieć problem
Absolutna deklasacja w wykonaniu Igi Świątek
ZOBACZ WIDEO: Gol marzenie! Tylko zobacz, skąd oddał strzał