W próbce pobranej od Simony Halep podczas US Open wykryto zakazaną substancję - Roxadustat. Jak na razie Rumunka została tymczasowo zawieszona przez ITIA, ale może ją czekać dłuższa przerwa od tenisa.
Po ujawnieniu całej sprawy dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa opublikowała oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym podkreśliła, że nigdy nie miała nawet takich myśli, by zacząć oszukiwać. Stwierdziła, że przed nią najtrudniejszy mecz, czyli walka o prawdę (więcej o tym TUTAJ).
Zawieszenie tak ważnej postaci w świecie tenisa wywołało lawinę komentarzy w mediach. Załamani tym, co się stało, są rumuńscy dziennikarze.
"Simona Halep zareagowała wkrótce po tym, jak Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa ogłosiła, że sportsmenka uzyskała pozytywny wynik testu podczas US Open. Nasza wspaniała mistrzyni wysłała emocjonalną wiadomość ogłaszając, że w tym momencie rozpoczyna się 'najtrudniejszy mecz' w jej życiu" - podkreśla portal click.ro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
"BBC" pisze z kolei o tym, że już kilka lat nie było sytuacji, kiedy tak znana tenisistka byłaby zawieszona za nadużycia procedur dopingowych.
"Jest najbardziej znaną tenisistką, która uzyskała pozytywny wynik badania na doping w organizmie od czasu Marii Szarapowej w 2016 roku" - czytamy.
"Zgodnie ze Światowym Kodeksem Antydopingowym Halep grozi do czterech lat zakazu gry w tenisa po pozytywnym teście na obecność substancji jaką jest roxadustat. Sportowcy mogą uzyskać skrócenie zakazu, prawdopodobnie do trzech lat, jeśli szybko przyznają się do wykroczenia i zaakceptują nałożoną sankcję" - to z kolei napisano w espn.com.
"L'Equipe" podkreślił, że Halep nie zamierza przyznawać się do winy. Przypomniał jednocześnie od kiedy roxadustat jest zakazaną substancją.
"Roxadustat jest cząsteczką, która stymuluje produkcję erytropoetyny poprzez ingerencję w produkcję czerwonych krwinek: promuje ich wytwarzanie przez organizm, a tym samym lepsze dotlenienie (...) Został wykryty po raz pierwszy podczas kontroli chodziarza Bertranda Moulineta w 2015 roku i od tego czasu został zakazany. We Francji cząsteczka znana jest przez wysoki autorytet medyczny pod nazwą "Evrenzo" i może być podawana w leczeniu objawowej niedokrwistości związanej z przewlekłą chorobą nerek" - podkreślono we francuskim dzienniku.
Czytaj także:
Austriacy w euforii. Tak komentują porażkę Hurkacza
Co tam się działo! Wielkie emocje w meczu Huberta Hurkacza