Iga Świątek wróciła z przytupem

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek

Solidna gra, a przede wszystkim zwycięstwo Igi Świątek w pierwszym jej meczu w World Tennis League. Polka pokonała w Dubaju 6:3, 6:4 Carolinę Garcię.

Na zobaczenie Igi Świątek w oficjalnym meczu trzeba było poczekać od 7 listopada. Tego dnia Polka odpadła z finałów WTA po porażce z Ariną Sabalenką. W poniedziałek Świątek zagrała w w Dubaju z Caroliną Garcią. Francuzka potrafiła w poprzednim sezonie wygrać z liderką rankingu, a stało się to w Warszawie. Już we wspomnianym finale sezonu lepsza była Świątek.

Jak na tenisowe standardy, zaczęło się od zaskoczenia, ponieważ tenisistki rozpoczęły grę przed czasem, a nie, jak to często bywa, po zaplanowanej godzinie. W trzech gemach otwierających mecz były dwa przełamania. Jako pierwsza odebrała serwis przeciwniczce Świątek, ale niewiele później było przełamanie powrotne. Po okresie badania się tenisistek było 3:3 w pierwszym secie.

Świątek zaczęła zdobywać przewagę, a w jej grze pojawiła się odrobina magii. Jedna z piłek, wygrana przez Polkę eleganckim skrótem, zrobiła szczególne wrażenie na publiczności. W szóstym gemie nie wykorzystała jeszcze piłki na przełamanie, ale zrobiła to w gemie na 5:3. Pozostało zamknąć partię i Świątek zrobiła to przy własnym podaniu na 6:3.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!

Grający w zespole "Orłów" Nick Kyrgios próbował odwrócić uwagę Igi Świątek, kłócąc się z sędziami o jedną z piłek na początku drugiego seta. Polka nie wychodziła jednak z dobrego rytmu i prowokowała błędy Francuzki mocnymi zagraniami. W gemie na 2:1 dla Świątek było jedyne przełamanie w partii.

Najwyraźniej zniechęcony prowadzeniem polskiej tenisistki Kyrgios oddalił się od boiska, a Świątek konsekwentnie punktowała przy własnym podaniu. Jeżeli nie serwowała asa, to ustawiała sobie całą akcję i ruszała do siatki. Reprezentantka Polski znalazła się pod presją przy stanie 4:3 i 40:40, ale wtedy spektakularnie zwyciężyła w wymianie przy siatce.

Tym samym do końca meczu nie doszło już do zwrotu akcji - w każdym gemie zwyciężała serwująca. Co najważniejsze, było to na rękę Idze Świątek, która odniosła zwycięstwo 6:4 w drugim secie.

World Tennis League:

Iga Świątek (Polska) - Caroline Garcia (Francja) 6:3, 6:4

Czytaj także: Wszyscy to widzieli. Iga Świątek potwierdziła
Czytaj także: Kosztowna rodzinna pomyłka. 18-letni tenisista z Polski zawieszony za doping

Źródło artykułu: WP SportoweFakty