Triumfator zeszłorocznego US Open chciał poprawić najlepsze jak dotąd osiągnięcie w Australian Open, jakim był awans zaledwie do trzeciej rundy. Plan młodego tenisisty pokrzyżowała kontuzja. [tag=75225]
Carlos Alcaraz[/tag] poinformował, że uszkodził mięsień półbłoniasty w mojej prawej nodze.
Hiszpan czuje się już znacznie lepiej i w nadchodzącym tygodniu ma wystartować w turnieju w argentyńskim Buenos Aires (będzie rozstawiony z numerem jeden).
Hiszpańskie media relacjonują jego powrót do zdrowia i formy. Dziennikarze dostrzegli, że na jego ciele pojawił się tatuaż. Informują, czym kierował się były numer jeden światowego tenisa.
Alcaraz wytatuował sobie na ręce datę "11.09.22". Co się stało tamtego dnia? Hiszpan został triumfatorem Wielkiego Szlema i najmłodszym numerem jeden w całej historii.
"Warto było zrobić coś szalonego" - pisze serwis puntodebreak.com.
Czytaj także:
Porażka obrońcy tytułu w Cordobie. Będzie argentyński finał
Sinner zatrzymał rewelacyjnego nastolatka w Montpellier. Porażka turniejowej "jedynki"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!