Niecały rok temu Rosja rozpoczęła wojnę w Ukrainie. Iga Świątek dwa dni później wsparła kraj, który wciąż walczy z agresorem. Słowa liderki światowego rankingu WTA po zwycięskim turnieju w Dosze rozległy się na całym świecie.
W sobotę po wygranym finale z Jessicą Pegulą było podobnie. Polska tenisistka cały czas wspiera naszych wschodnich sąsiadów.
- Chciałabym powiedzieć kilka słów o Ukrainie. Niestety sytuacja u nich się nie zmieniła. Chciałabym przekazać im, żeby dalej byli silni i wspierajmy ich - powiedziała Iga Świątek podczas dekoracji. W pewnym momencie rozległ się aplauz na trybunach.
Raszynianka postanowiła też docenić Jessicę Pegulę. Amerykanka nie miała jednak szans z liderką światowego rankingu, bowiem zdobyła tylko trzy gemy w tym spotkaniu.
ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia
Jeszcze gorzej poradziły sobie inne przeciwniczki Polki w tym turnieju - Danielle Collins oraz Weronika Kudiermietowa (więcej TUTAJ).
- Jestem szczęśliwa, że odnalazłam tutaj swój rytm, że byłam skoncentrowana od początku do końca. Gratulacje też dla Jessici i jej trenera. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali: całemu sztabowi, rodzinie - podsumowała Świątek.
Zobacz też:
Deklasacja, demolka i nokaut - tak ekspertka opisała wyczyn Igi Świątek