Pokonał legendę i wygrał drugi turniej z rzędu. Jest nowy mistrz zawodów w Dosze

Getty Images / Noushad Thekkayil/NurPhoto / Na zdjęciu: Danił Miedwiediew
Getty Images / Noushad Thekkayil/NurPhoto / Na zdjęciu: Danił Miedwiediew

W sobotę rozegrano finał zawodów ATP 250 na kortach twardych w Dosze. Po tytuł sięgnął rozstawiony z trzecim numerem Danił Miedwiediew, który w dwóch setach pokonał Andy'ego Murraya.

- To legenda. Gra coraz lepiej. Nie tylko tutaj, ale i ogólnie. Niesamowicie się to ogląda. Jest bardzo waleczny. Bardzo się cieszę, że spotkam się z nim w finale - komplementował w piątek Danił Miedwiediew 35-letniego Andy'ego Murraya, gdy wywalczył awans do finału i zapewnił sobie pojedynek o tytuł z Brytyjczykiem.

Mimo wszystko Rosjanin był faworytem spotkania dwóch byłych liderów rankingu ATP i z tej roli wywiązał się bardzo dobrze. Po 107 minutach moskwianin zwyciężył 6:4, 6:4 i poprawił bilans gier z Murrayem w głównym cyklu na 3-0.

Miedwiediew przyleciał do katarskiej Dohy prosto z Rotterdamu, gdzie w ubiegłym tygodniu triumfował w halowych zawodach rangi ATP 500. Zmiana strefy czasowej i warunków kortowych nie wpłynęły źle na jego postawę. W sobotę sięgnął po 17. tytuł w głównym cyklu. Dzięki temu wyprzedzi w poniedziałek w rankingu Hiszpana Rafaela Nadala i przesunie się na siódme miejsce w światowym zestawieniu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

W premierowej odsłonie sobotniego pojedynku Miedwiediew cierpliwie budował przewagę. Pierwsze przełamanie wywalczył już w gemie otwarcia, a potem podwyższył wynik na 4:1. Wówczas Murray rzucił się do odrabiania strat. Udało mu się odrobić stratę jednego breaka, a w ósmym gemie miał nawet okazję, aby wyrównać stan seta. Rosjanin obronił jednak podanie, by potem wykorzystać pierwszą piłkę setową w 10. gemie.

Przebieg drugiej partii był zbliżony do premierowej odsłony. Miedwiediew już w pierwszym gemie zdobył przełamanie, a trzykrotny mistrz wielkoszlemowy wziął się za odrabianie strat. Murray wygrał trzy gemy z rzędu od stanu 1:3 i po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie. Końcówka jednak znów należała do jego 27-letniego przeciwnika. Moskwianin zdobył kluczowego breaka w dziewiątym gemie, z kolei po zmianie stron wykorzystał drugą piłkę meczową.

- To był trudny mecz. Było dziś trochę wietrznie, dlatego obaj mieliśmy problemy z odnalezieniem naszego rytmu. To była z naszej strony wielka walka. Czasem graliśmy źle, nagle obaj prezentowaliśmy się niesamowicie. Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa - powiedział Miedwiediew (cytat za ATP).

Powody do zadowolenia miał również Murray, który dzięki 150 punktom wywalczonym w Dosze przesunie się w rankingu ATP z 70. na 52. pozycję. - To był niesamowity tydzień. Oczywiście, nie zakończyłem go tak, jak chciałem, ale rozegrałem tutaj niesamowite mecze i stworzyłem wiele wspaniałych wspomnień. Fantastycznie było znów dojść tutaj do finału i zagrać przeciwko tak niesamowitemu zawodnikowi - stwierdził Brytyjczyk, który po raz piąty wystąpił w finale Qatar ExxonMobil Open, lecz nie wywalczył trzeciego mistrzostwa w Dosze i zarazem 47. w tourze.

Qatar ExxonMobil Open, Doha (Katar)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 1,377 mln dolarów
sobota, 25 lutego

finał gry pojedynczej:

Danił Miedwiediew (3) - Andy Murray (Wielka Brytania, WC) 6:4, 6:4

Czytaj także:
To nie był dzień Magdy Linette. Smutny koniec występu w Meridzie
W Rio jak w Buenos Aires. Carlos Alcaraz i Cameron Norrie idą równym krokiem