Nie od dziś wiadomo, że jednym z istotnych elementów w grze Aryny Sabalenki jest dobrze funkcjonujący serwis. W poprzednim sezonie bywało z tym fatalnie. 11 sierpnia 2022 roku, w przegranym meczu 1/8 finału turnieju WTA 1000 w Toronto przeciwko Coco Gauff, Białorusinka popełniła aż 18 podwójnych błędów serwisowych. Bywały mecze, gdzie popełniała ich jeszcze więcej.
Jej średnia podwójnych błędów zamknęła się na koniec 2022 roku w liczbie 8,2 na mecz.
Jej fantastyczna postawa od początku 2023 roku wzięła się w znacznym stopniu z poprawy tego elementu. Sabalenka obniżyła niechlubną średnią podwójnych błędów serwisowych do liczby 3,9 na mecz, co jest o ponad połowę lepszą statystyką niż na koniec poprzedniego sezonu. I na efekty nie trzeba było długo czekać.
25-latka wygrała turniej WTA 500 w Adelajdzie, dotarła do ćwierćfinału WTA 1000 w Dubaju, ale przede wszystkim została triumfatorką pierwszego turnieju wielkoszlemowego w 2023 roku - Australian Open, gdzie w półfinale zakończyła piękną przygodę Magdy Linette.
Podczas trwającego już drugi tydzień turnieju WTA 1000 w Indian Wells Białorusinka idzie jak burza i jest już w półfinale. W spotkaniu ćwierćfinałowym przeciwko wspomnianej wcześniej Gauff, zdobyła 32 na 41 punktów przy własnym serwisie! Została tym samym pierwszą zawodniczką, która straciła mniej niż 10 punktów przy własnym podaniu, przeciwko tenisistce z Top 10 światowego rankingu w ciągu ostatnich dwóch lat.
Czytaj także:
- Zaskakująca rywalka Świątek. "Jest w tenisowym peletonie"
- "To nie jest w porządku". Świątek zabrała głos ws. rosyjskich zawodników
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan