Ostatnia forma Huberta Hurkacza zwiastowała niełatwy pojedynek z Serbem Laslo Djere. Obaj tenisiści mierzyli się ze sobą po raz pierwszy w historii, jednak z uwagi na zdecydowanie lepsze miejsce w rankingu ATP, faworytem tego starcia był Polak.
Nasz tenisista udanie rozpoczął turniej ATP Monte Carlo, ale musiał się napracować, by wyeliminować Djere. Potrzebował do trzech trzech godzin i 21 minut, po których zwyciężył 6:7(5), 7:6(5), 7:6(5). Teraz czeka go dzień odpoczynku, w którym pozna kolejnego rywala.
W meczu tym oglądaliśmy sporo zwrotów akcji. Po wygranej w pierwszym secie, Serb w drugim prowadził 5:3. W momencie, gdy serwował na zwycięstwo w meczu, stratę przełamania zdołał odrobić Hurkacz. Ostatecznie w tej partii zwyciężył on po tie breaku. W kolejnej odsłonie tego pojedynku poszedł za ciosem i ostatecznie zameldował się w drugiej rundzie.
Na szczególną uwagę zasługuje jedna z wymian w tie breaku drugiego seta. Podczas niej doszło do aż 40 uderzeń! Żaden z tenisistów nie odpuszczał, ale w pewnym momencie Polak przyśpieszył z forhendu. Rywal zdążył do piłki, ale jego odegranie wylądowało poza kortem. W ten sposób to Hurkacz zdobył punkt po zaciętej wymianie.
Przeczytaj także:
Kto rywalem Hurkacza?
Sprawdź, ile Hurkacz zarobił w Monte Carlo
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!