Ponad rok temu Iga Świątek awansowała na pozycję liderki światowego rankingu WTA. Polka od tego czasu prezentuje wysoką formę, a świetnie radzi sobie zwłaszcza na nawierzchni ziemnej. W tym sezonie wygrała już turnieje w Doha i Stuttgarcie, a w ostatnich zawodach w Madrycie grała w finale.
Teraz Świątek czeka rywalizacja w turnieju WTA Rzym, gdzie uznawana jest za jedną z faworytek. Przed pierwszym meczem Polka brała udział w konferencji prasowej, podczas której pytana była nie tylko o zbliżający się Roland Garros, ale też i to, co było najtrudniejsze w jej karierze.
Jedno z pytań dotyczyło kontuzji, jakiej Świątek nabawiła się w 2017 roku. Wtedy doznała urazu kostki, musiała przejść operację i pauzowała przez osiem miesięcy. Polka nie ukrywała, że przeżywała trudne chwile.
- W tamtym momencie myślałam, że już nigdy nie zagram w tenisa. Byłam nastolatką i musiałam przejść bardzo poważną operację. Nie powiedziałabym, że zajmowałam się zwykłymi problemami kontuzjowanego zawodnika. Bardziej chodziło o to, że nie wiedziałam, czy mogę wrócić. Czułam, że co roku muszę pokazać, że idę w dobrym kierunku - powiedziała Świątek.
- Nie myślałam o tym, czy będę zawodową tenisistką, dopóki nie dostałam się do WTA i nie wygrałam kilka meczów. Pojawiły się pytania, czy będziemy mieli pieniądze. Bardzo się cieszę, że udało nam się z tego wyjść, a tata znalazł środki na to, bym dalej mogła trenować - dodała polska tenisistka.
Czytaj także:
Niesamowity powrót młodej Czeszki. Magda Linette poznała rywalkę
Niesłychane batalie w Rzymie. Sabalenka i Rybakina poznały rywalki
ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami