Kolejny krecz w meczu Rybakiny. I to w finale!

PAP/EPA / FABIO FRUSTACI / Na zdjęciu: Jelena Rybakina
PAP/EPA / FABIO FRUSTACI / Na zdjęciu: Jelena Rybakina

Finał turnieju WTA 1000 w Rzymie zakończył się kreczem. Anhelina Kalinina prowadziła 3:1 w pierwszym secie z Jeleną Rybakiną, ale ostatecznie Ukrainka meczu nie dokończyła.

Finał turnieju w Rzymie rozpoczął się o godz. 23:00. Spowodowane to było deszczowym dniem w stolicy Włoch. Doszło do starcia Jeleny Rybakiny (WTA 6) z Anheliną Kalininą (WTA 47). Początek był zaskakujący, bo Kazaszka przegrywała 1:3.  Ostatecznie pierwszy set padł jej łupem (6:4). Nieoczekiwanie już na początku drugiej partii Ukrainka skreczowała.

Już pierwszy gem dostarczył wielkich emocji. Rybakina odparła dwa break pointy, ale przy trzecim popełniła podwójny błąd. Kazaszka nie mogła złapać odpowiedniego rytmu i sporo psuła. Kalinina sprawiała wrażenie bardziej opanowanej. Popełniała niewiele błędów, solidnie się broniła, wyprowadzała świetne kontry i sama przejmowała inicjatywę.

Później do głosu doszła Rybakina, której ataki były coraz groźniejsze. W szóstym gemie Kalinina oddała podanie wyrzucając forhend. Ukrainka miała coraz większe problemy z serwisem, ale duch walki jej nie opuszczał. W ósmym gemie odparła cztery break pointy, z czego trzy przy 0-40. Ostatnie słowo należało jednak do Rybakiny, która pokazała klasę wielkoszlemowej mistrzyni. W 10. gemie Kazaszka zakończyła seta krosem bekhendowym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Na otwarcie II partii Rybakina utrzymała podanie i więcej gry nie było. Kalinina skreczowała po krótkiej konsultacji lekarskiej. Powodem była kontuzja lewej nogi.

W ciągu 65 minut Rybakina zdobyła 20 z 22 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła dwa z trzech break pointów i wykorzystała dwie z dziewięciu szans na przełamanie. Kazaszka posłała 21 kończących uderzeń przy 17 niewymuszonych błędach. Kalinina miała dziewięć piłek wygranych bezpośrednio i osiem pomyłek.

To był trzeci krecz w meczu z udziałem Kazaszki. Poprzednie miały miejsce w III rundzie z Anną Kalinską (przy 4:3 w pierwszym secie) oraz w ćwierćfinale z Igą Świątek (przy 2:2 w trzeciej partii).

Dla Kalininy był to drugi finał w WTA Tour. W 2021 roku w Budapeszcie przegrała z inną Kazaszką Julią Putincewą. Ukrainka doszła do finału w Rzymie jako najniżej notowana tenisistka od 1986 roku.

Rybakina wystąpiła w trzecim w tym roku i trzecim w karierze finale turnieju rangi WTA 1000. W Indian Wells triumfowała po zwycięstwie nad Aryną Sabalenką. W Miami uległa Petrze Kvitovej. Bilans wszystkich singlowych finałów Kazaszki w WTA Tour to teraz 5-9. Największe trofeum zdobyła w ubiegłorocznym Wimbledonie.

W deblu triumf odniosły Storm Hunter i Elise Mertens, które pokonały 6:4, 6:4 Amerykanki Coco Gauff i Jessicę Pegulę. Australijka zdobyła szósty deblowy tytuł w WTA Tour, a dla Belgijki jest to 17. trofeum.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 3,572 mln euro
sobota, 20 maja

finał gry pojedynczej:

Jelena Rybakina (Kazachstan, 7) - Anhelina Kalinina (Ukraina, 30) 6:4, 1:0 i krecz

finał gry podwójnej:

Storm Hunter (Australia, 4) / Elise Mertens (Belgia, 4) - Coco Gauff (USA, 1) / Jessica Pegula (USA, 1) 6:4, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Niewiarygodny thriller w Rzymie! Zwroty akcji i prawie cztery godziny walki
W przeszłości pokonała Świątek i może wyjść z cienia. "Jej forma będzie rosła"

Komentarze (30)
avatar
waldi23
21.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś nie tak z tym rzymskim turniejem. Dla mnie nie powinni przyznawać tytułu i tyle 
avatar
fulzbych vel omnibus
21.05.2023
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Co by nie pisać to nareszcie jest napięcie w tenisie pań i panów. Po zeszłym sezonie Igi wszyscy uwierzyli że nie ma dla niej przeciwniczek i kolejne tytuły to tylko kwestia czasu. Zrobiło się Czytaj całość
avatar
YAnnis
21.05.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Wiec chyba tylko Iga wygrala z Ryba seta i byla o krok od wygrania drugiego co tylko pokazuje jaki ma potencjal bo zrobila to z beznadziejnym serwisem i wciaz zbyt wieloma UE. Czytaj całość
avatar
fulzbych vel omnibus
21.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak Iga nie przestanie wpadać w euforię po niemal co drugiej wygranej piłce i wyszarpywać recę do góry to kontuzje zniszczą jej karierę. ;-( 
avatar
ijan 11
21.05.2023
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
pismacy wy na sucho dalibyście sobie ogolić aby tylko ukrainka wygrała a tak Rosja robi was w Bambika w każdej dziedzinie sportu.