Maja Chwalińska (WTA 345) walkę o główną drabinkę Rolanda Garrosa rozpoczęła w imponującym stylu. Rozbiła 6:2, 6:1 rozstawioną z numerem drugim Włoszką Lucrezię Stefanini. W środę rywalką Polki była 19-letnia Maria Timofiejewa (WTA 208), która po raz pierwszy bierze udział w kwalifikacjach do wielkoszlemowej imprezy. Chwalińska świetnie mecz rozpoczęła, ale ostatecznie przegrała 6:1, 2:6, 1:6.
Już pierwszy gem dostarczył dużych emocji. Chwalińska utrzymała podanie po obronie trzech break pointów. Polka imponowała regularnością i sprytem, świetnie się broniła, zmieniała rotację poprzez podnoszenie piłki i używanie slajsa, wyprowadzała dobre kontry. Timofiejawa traciła cierpliwość i popełniała sporo błędów. Zepsuty smecz kosztował ją stratę serwisu w czwartym gemie.
Timofiejewa zupełnie nie radziła sobie z kombinacyjnym tenisem Polki i była całkowicie rozregulowana. Kolejne pomyłki rywalki przyniosły Chwalińskiej przełamanie na 5:1. Polka nie zgubiła koncentracji nawet na moment. W szóstym gemie Timofiejewa odparła pierwszą piłkę setową, ale przy drugiej nie wytrzymała wymiany i popełniła błąd.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"
W drugim gemie II partii Chwalińska odparła dwa break pointy, ale trzeci został przez Timofiejewą wykorzystany skrótem wieńczącym wspaniałą wymianę. Tenis 19-latki wciąż był bardzo niestabilny i nie podwyższyła na 3:0. Pośpiech i złe decyzje sprawiły, że oddała podanie. To była jednak lepsza gra niż w I secie, ataki przynosiły jej więcej punktów. Jeden z nich dał jej przełamanie na 3:1.
W grze Timofiejewej było coraz więcej szybkich i precyzyjnych zagrań. Naciskana Chwalińska nie była już tak solidna w obronie i popełniała błędy. Wyrzucony forhend kosztował ją stratę serwisu w szóstym gemie. Timofiejewa nie uniknęła zawahania i oddała podanie psując forhend. Pościgu Polki jednak nie było. W ósmym gemie nie obroniła się przed głębokim forhendem rywalki w długiej wymianie i set dobiegł końca.
W III partii trwała twarda batalia o każdy punkt. W trzecim gemie Chwalińska miała trzy break pointy, ale nie przełamała rywalki. Timofiejewa była coraz cierpliwsza w wymianach i potrafiła pokazać nie tylko siłę, ale i spryt. Konsekwencji w grze zaczęło brakować Polce. W czwartym gemie wyrzuciła forhend i oddała podanie.
Wciąż było dużo długich wymian, ale lepiej wytrzymywała je Timofiejewa. W zażartym szóstym gemie zmarnowała dwa break pointy, ale przy trzecim popisała się efektownym bekhendem. Pościgu Chwalińskiej nie było, choć walka trwała do końca. W siódmym gemie Polka obroniła pierwszą piłkę meczową i wypracowała sobie break pointa. Do przełamania jednak nie doszło. Przy drugim meczbolu 21-latka z Dąbrowy Górniczej wyrzuciła forhend.
Spotkanie trwało dwie godziny i 11 minut. Chwalińska wykorzystała cztery z 10 break pointów. Timofiejewa na przełamanie zamieniła sześć z 13 okazji. Naliczono jej 36 kończących uderzeń przy 46 niewymuszonych błędach. Polce zanotowano 13 piłek wygranych bezpośrednio i 30 pomyłek.
Chwalińska do tej pory zanotowała jeden wielkoszlemowy występ. W ubiegłorocznym Wimbledonie doszła do II rundy jako kwalifikantka. Polka ma za sobą ponad sześciomiesięczną przerwę spowodowaną kontuzją kolana. Obecny sezon rozpoczęła w marcu.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 49,6 mln euro
środa, 24 maja
II runda eliminacji gry pojedynczej kobiet:
Maria Timofiejewa - Maja Chwalińska (Polska) 1:6, 6:2, 6:1
Czytaj także:
Wielka sensacja w Paryżu. Finalistka Rolanda Garrosa poza turniejem
Nieudane przywitanie Alicji Rosolskiej z Francją