Broniąca tytułu sprzed roku Iga Świątek pokonała w I rundzie w Paryżu Cristinę Bucsę 6:4, 6:0. O ile drugi set przebiegł całkowicie pod dyktando naszej reprezentantki, tak w pierwszym Hiszpanka sprawiła Polce trochę problemów. Trudny początek mistrzyni i liderki rankingu WTA nie umknął uwadze ekspertów.
Według Johna McEnroe'a, Świątek jako zeszłoroczna mistrzyni French Open i główna faworytka w bieżącej edycji musi mierzyć się z ogromną presją, co dało się dostrzec podczas jej pierwszego spotkania. - Wszyscy oczekują, że wygra wszystkie turnieje w tym roku. W rezultacie zirytowała się w tym trudnym pierwszym secie przeciwko Bucsie - skomentował ekspert w rozmowie z holenderskim oddziałem Eurosportu.
Uważa on, że wpływ na zachowanie Polki miał nie tylko fakt, że Hiszpanka niespodziewanie mocno się stawiała, ale także to, że w ostatnich tygodniach Idze Świątek po piętach zaczęły deptać Jelena Rybakina i Aryna Sabalenka. - Wyłoniły się jako główne rywalki i podnoszą ciśnienie. Są gotowe przejąć stery. W kobiecym tenisie istnieje obecnie prawdziwa wielka trójka - powiedział były znakomity amerykański tenisista.
Jednocześnie liczy on, że zarówno Świątek, jak i Sabalenka oraz Rybakina przebrną przez pierwsze fazy Rolanda Garrosa i zameldują się w drugim tygodniu imprezy. Wówczas w końcu dojdzie do starcia między nimi, a te, według oceny McEnroe'a, zapowiadają się fantastycznie.
Wcześniej jednak przed Polką mecz drugiej rundy, w której jej rywalką będzie Claire Liu. Spotkanie to przewidziane jest na czwartek, 1 czerwca.
Czytaj również:
"Spore napięcie". Takiej Świątek nie widzieliśmy od lat
Siedem kamieni milowych w karierze Igi Świątek
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"