Podziwia działania Świątek ws. Ukrainy. Teraz będzie jej rywalką

Gdy Rosja rozpoczęła inwazję zbrojną na Ukrainę, rozważała nawet zakończenie sportowej kariery, ale ostatecznie gra dalej, bo jej główną motywacją jest pomoc umęczonej wojną ojczyźnie. Oto Łesia Curenko - najbliższa rywalka Igi Świątek w French Open.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Łesia Curenko Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Łesia Curenko
Po tym jak w Ukrainie wybuchła wojna, Łesia Curenko poważnie rozważała zawieszenie lub nawet zakończenie sportowej kariery. Na myśl o inwazji zbrojnej i cierpieniu swoich rodaków tenisistce pękało serce. Gdy wychodziła na kort, zmagała się z ogromnym poczuciem winy i z trudem skupiała się na grze.

- Zdałam sobie sprawę, że nie mam dokąd pójść, nie mam gdzie trenować, nie mam gdzie mieszkać, nie wiem nawet, czy powinnam dalej grać - wyznała wiosną zeszłego roku podczas jednej z konferencji prasowych. Ostatecznie postanowiła pozostać w grze i wciąż walczyć - dla siebie oraz swojej ojczyzny.

- Myślę, że to, co naprawdę mi pomogło, to przepracowanie problemów z moim psychologiem. Bardzo się rozwinęłam, miałam ataki paniki (---> WIĘCEJ TUTAJ) i naprawdę ciężki czas. To był dla mnie proces uczenia się, jak kontynuować grę w takich warunkach - zdradziła zawodniczka, która na co dzień przebywa we Włoszech.

ZOBACZ WIDEO: Polak talizmanem Barcelony. "To dobry złodziej"

I trzeba przyznać, że podczas tegorocznej edycji French Open radzi sobie bardzo dobrze. Łesia Curenko (WTA 66) łatwej drogi nie miała, mierzyła się z Barborą Krejcikovą, Lauren Davis i Biancą Andreescu, ale dotarła do czwartej rundy paryskiej imprezy bez straty choćby seta.

W ten sposób w najbliższy poniedziałek będziemy świadkiem kolejnego starcia ukraińskiej tenisistki z Igą Świątek, która wciąż - jako jedna z nielicznych zawodniczek na świecie - przez cały czas uwrażliwia środowisko na ludzką krzywdę i okazuje wielkie wsparcie umęczonej wojną Ukrainie.

"Chce mi się płakać"

- To, co Polska robi dla Ukrainy jest nie do opisania. Jak tylko zaczynam o tym mówić, chce mi się płakać ze wzruszenia. Kiedyś miałam w Rosji mnóstwo przyjaciół. Przecież ten kraj był nam w jakiś sposób bliski, przynajmniej geograficznie. A nagle nas brutalnie napadł, wszystko się skończyło - mówiła Łesia Curenko w poruszającym wywiadzie dla WP SportoweFakty (---> TUTAJ).

- Tymczasem mnóstwo dobra płynie do nas z Polski, z zachodniej Europy. Dla mnie to klarowna informacja o tym, kto jest naszym prawdziwym wrogiem, a kto prawdziwym przyjacielem - kontynuowała tenisistka, która nie ukrywa, że podziwia dotychczasowe działania Igi Świątek ws. Ukrainy.

Zdaniem 34-latki to właśnie raszynianka w tym momencie z całego światowego topu zawodniczek i zawodników jest w tym wszystkim najskuteczniejsza. - Ona nie tylko gra w tenisa, ale robi wspaniałe rzeczy także poza kortem. Korzysta ze swojej popularności w taki sposób, aby cały świat pamiętał, co się dzieje w Ukrainie. Wielkie, wielkie dzięki dla Polski! - nie kryła swojego wzruszenia.

- Światowy top w większości nie chce nawet rozmawiać o wojnie, a co dopiero przekazywać prawdę o niej. Wiele razy mówiłam Idze, jak bardzo doceniam to, co dla nas robi. Czasem bowiem mam wrażenie, że walczę z jakąś niewidzialną potężną siłą i jestem w tej walce bardzo samotna. W takich chwilach świetnie mieć świadomość, że jest ktoś taki jak Iga - chwaliła liderkę światowego rankingu.

Główna motywacja

Łesia Curenko docenia zaangażowanie innych i sama także pomaga, jak tylko może, a to, co zarobi na korcie nie trafia wyłącznie do jej kieszeni. Pochodząca z Włodzimierzca tenisistka angażuje się w różne akcje charytatywne na rzecz Ukrainy i regularnie przeznacza na to znaczną część swoich zarobków z turniejów.

Jak sama podkreśla, to jej główna motywacja, żeby wciąż grać. - Chcę zarobić tyle, ile mogę, aby przekazać tyle, ile mogę. To jest właściwie najważniejsza rzecz, o której myślałam, kiedy zdecydowałam, że będę kontynuowała grę i pozostanę w tourze - wyznała ukraińska tenisistka po awansie do czwartej rundy French Open.

Na kortach Rolanda Garrosa może zainkasować całkiem sporą sumę. Stawką starcia z Igą Świątek jest ćwierćfinał imprezy w Paryżu - i jak przyznaje z respektem najbliższa rywalka Polki - "spotkanie z liderką rankingu WTA jest największym z możliwych wyzwań".

Małgorzata Boluk, dziennikarka WP SportoweFakty

Czytaj także:
Historyczna chwila. Świątek zrobiła to po raz pierwszy
Autostrada do finału? Tak wygląda drabinka Świątek po wycofaniu Rybakiny

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)

Kto wygra mecz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×