Iga Świątek w półfinale Rolanda Garrosa zmierzyła się z Beatriz Haddad Maią. Po łatwo wygranym pierwszym secie, w drugim Polka miała wiele problemów.
Trwał aż 85 minut i zakończył się tie-breakiem z którego udało się jej wyjść zwycięsko. Ostatecznie wygrała 6:2, 7:6(7).
To oznacza przede wszystkim, że rakieta numer jeden powalczy o obronę tytułu. A że w półfinale odpadła Aryna Sabalenka, Polka utrzyma pozycję liderki rankingu WTA. W finale zmierzy się z sensacyjną pogromczynią Białorusinki, Karoliną Muchovą.
Awans do finału oznacza także wymierne finansowe korzyści. W tym roku organizatorzy francuskiego turnieju zwiększyli pulę nagród do łącznej kwoty 49,6 miliona euro. Mężczyźni i kobiety mają takie same stawki wygranej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap
Już sam udział w półfinale oznaczał zarobek 630 000 euro, czyli 2 822 000 PLN. Kolejny etap gry to już kwoty robiące ogromne wrażenie. To przynajmniej 1 150 000 euro, czyli dobrze ponad 5 000 000 złotych.
Jeżeli Polce udałoby się wygrać cały turniej, to do swojego konta będzie mogła dopisać aż 2 300 000 euro. Według aktualnego kursu to 10 300 000 złotych. Takie kwoty robią wrażenie.
Czytaj także:
-> Świątek zawalczy o tytuł! "Cenne są takie mecze"
-> Iga Świątek zagra w finale Rolanda Garrosa. Z kim powalczy Polka?